Cmentarz farny mieści groby znanych białostoczan (zdjęcia)
Ks. Aleksander Chodyko
Obok księdza Szwarca, pochowanego przy samej kaplicy, leży drugi duchowny, ksiądz Aleksander Chodyko, też legenda miasta. I znowu piękna, ale dramatyczna historia. Ksiądz Chodyko przyjeżdża do Białegostoku jeszcze przed I wojną, jest prefektem w szkołach, później to już purpurat, bo i dziekan kanonik, ale przede wszystkim człowiek niezwykle zaangażowany w tworzenie życia kulturalnego i patriotycznego w mieście. Nie było uroczystości bez jego udziału, jednak nie była to celebra, on po prostu autentycznie uczestniczył we wszystkich ważnych wydarzeniach.
Heroicznym okresem w życiu księdza Chodyki stała się II wojna światowa. W 1940 roku nachodzą go enkawudziści w plebanii przy ul. Kilińskiego – tu, gdzie teraz jest siedziba arcybiskupa. Mordują organistę i zakrystiana, a księdza aresztują. Następnie ksiądz jest więziony przez gestapo, doznaje wielu cierpień i upokorzeń. Wojnę szczęśliwie przeżywa, ratuje kościół przed pożogą. Gdy w lipcu 1944 roku Niemcy podpalają centrum Białegostoku, ksiądz Chodyko organizuje parafian i udaje się ocalić budynki kościelne.
Zaczyna się nowa rzeczywistość, granica wschodnia została przesunięta i oto zjeżdżają do Białegostoku duchowni z Wilna, na czele z księciem kościoła, arcybiskupem Romualdem Jałbrzykowskim. Ksiądz Chodyko zachowuje się niezwykle kurtuazyjnie, oddaje arcybiskupowi Jałbrzykowskiemu swoje mieszkanie w plebanii. Wkrótce umiera schorowany na gastryczne przypadłości.