Przez ostatnie lata Poczta Polska zasypywała nas obietnicami, że budowa tej sortowni w końcu ruszy. Jak dotąd to się nie stało – przyznaje Jerzy Ułanowicz, burmistrz Choroszczy.
Kilka lat temu Poczta Polska kupiła przy ul. Żółtkowskiej w Choroszczy 15-hektarową działkę. Zarząd województwa stworzył poczcie preferencyjne warunki, wyceniając metr kwadratowy ziemi na jedyne 10 złotych.
Miała tam powstać ogromna jednokondygnacyjna hala sortowni poczty o powierzchni 17 tysięcy metrów kwadratowych. Inwestor obiecywał, że sortownia ruszy w 2011 roku. Dziś wiadomo, że tak się nie stanie. Poczta nie ma pieniędzy na taką inwestycję. Szuka tańszych rozwiązań. Rozważa m.in. wynajęcie gotowej hali w okolicach Białegostoku.
– Szukamy też wykonawcy, który na swoim terenie i za własne środki wybudowałby taką halę. I wynająłby ją na warunkach, które by nam odpowiadały – mówi Anna Kisielewska z biura prasowego centrali Poczty Polskiej.
Zobacz także. Podlaskie. Choć kryzys już minął, firmy nadal zmniejszają zatrudnienie
Działkę w Choroszczy Poczcie Polskiej w imieniu samorządu województwa sprzedawał ówczesny wicemarszałek Krzysztof Tołwiński, obecnie poseł PiS. Dziś uważa, że była to najlepsza inwestycja tamtego okresu.
– Te grunty nadal pozostają majątkiem publicznym – podkreśla Tołwiński. – Warto sprawdzić, w jakim celu poczta je utrzymuje. Jeśli zarząd województwa ma inny cel publiczny, który mógłby realizować na tamtej działce, powinien, na określonych zasadach, wystąpić o zwrot tych gruntów.
– Jeszcze raz przejrzymy dokumenty związane ze sprzedażą tego terenu. Będziemy też prowadzić rozmowy z przedstawicielami Poczty Polskiej – mówi Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego. – Jedyne, co możemy teraz zrobić, to zabiegać, by cel, na który zostały sprzedane te grunty, został zrealizowany.
Pracownicy Poczty Polskiej w Białymstoku chcieliby, żeby warunki ich pracy jak najszybciej uległy poprawie.
– Budynek na ulicy Kolejowej, który zajmujemy, urąga już jakimkolwiek warunkom pracy. Ciasnota okropna, rozdzielnie nie spełniają wszystkich wymogów bezpieczeństwa – wymienia Witold Perkowski, szef Solidarności 80.
Burmistrz Choroszczy nadal ma nadzieję, że poczta zbuduje obiecaną przed laty sortownię. Inwestycja wzbogaciłaby kasę gminy o 300 tysięcy złotych rocznie. Tylko z tytułu podatku od nieruchomości. A i zatrudnienie znalazłoby w sortowni kilkadziesiąt osób.
– Wynajęcie hali traktujemy jako sytuację przejściową. Jeśli sytuacja finansowa Poczty ulegnie poprawie, będziemy mogli kontynuować nasze plany związane z budową sortowni w Choroszczy – mówi Anna Kisielewska.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?