Chciałem znowu być taksówkarzem, zostałem bezrobotnym. Przez urzędników z Urzędu Pracy

Od pięciu lat jestem bezrobotny. Ciągle słyszałem, że urzędy mają programy, które pomogą rozkręcić swój interes. Pomyślałem: otworzę coś swojego... - wspomina Hieronim Rybołowicz.

Pan Hieronim był kiedyś taksówkarzem. Po latach postanowił wrócić do starego zawodu. - W Powiatowym Urzędzie Pracy złożyłem wniosek o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Potrzebne mi były pieniądze na zakup kasy fiskalnej, pokrycie kosztów przystąpienia do korporacji taksówkarskiej. Ale dowiedziałem się, że warunkiem prowadzenia tego typu działalności jest posiadanie koncesji.

Nie jest pan bezrobotny!

W magistracie mężczyzna został też poinformowany, że ilość koncesji także jest ograniczona. Na szczęście można ją było zarezerwować. . - Ale znów natknąłem się na kolejną barierę. Bo bez założonej działalności gospodarczej nie miałem co marzyć o koncesji - opowiada.

Zarejestrował działalność. - I to był mój błąd - Hieronim Rybołowicz denerwuje się coraz bardziej. - Bo już ponoć nie byłem bezrobotny. Nie pomagały tłumaczenia, że jeszcze nie rozpocząłem działalności. Nawet samochodu nie zdążyłem kupić !

To nie my

Decyzja urzędu pracy była jednak nieodwołalna. - Bezrobotnym nie może być osoba, która posiada działalność gospodarczą - tłumaczy Iwona Rojcewicz, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku. - Takie informacje są przekazywane bezrobotnym zarówno w chwili rejestracji, jak i na tablicach w naszym urzędzie. Jestem pewna, że żaden z naszych pracowników nie wprowadził w błąd mężczyzny.

Co zatem powinien zrobić Rybołowicz? - Po złożeniu wniosku o dotację należało poczekać na jego pozytywne rozpatrzenie - tłumaczy Rojcewicz. - Zaakceptowany wniosek o dotację prowadzi do podpisania umowy między nami, a bezrobotnym. Dopiero potem tłumaczymy jak powinien postępować i do kiedy powinien złożyć zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej. Dopóki tego się nie załatwi, nie ma mowy o otrzymaniu dotacji.