- Nasze zwycięstwo jest zasłużone, a druga odsłona była chyba najlepszą naszą połową w tych rozgrywkach - cieszy się trener Jagiellonii Wojciech Kobeszko.
Stawką spotkania było drugie miejsce w tabeli i utrzymanie kontaktu z prowadzącymi piłkarzami AKS SMS Łódź. Od początku lepiej prezentowali się gospodarze, ale ich optyczna przewaga nie przekładała się na stwarzane sytuacje podbramkowe.
- Brakowało nam strzałów z pola karnego, co było spowodowane tym, że nasze wrzutki były niedokładne - ocenia Kobeszko.
Decydujący fragment potyczki nastąpił w niecały kwadrans między 52. a 64., minutą, kiedy popis dał Twarowski. Młody napastnik rozpoczął show od strzału głową, po której stołeczny golkiper odbił piłkę z linii bramkowej, ale był bezradny przy dobitce. W tym momencie szczelne dotąd szyki obronne Varsovii rozluźniły się, bo stołeczna drużyna nie miała już czego bronić. Zrobiło się więcej miejsca i Żółto-Czerwoni szybko to wykorzystali.
Gol na 2:0 padł po indywidualnej akcji Twarowskiego, którą snajper Jagi skończył precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego. Futbolówka odbiła się od dalszego słupka i zatrzepotała w siatce.
Przyjezdnym wyraźnie podcięło to skrzydła i okazje pod ich bramką zaczęły się mnożyć. Sam autor hat-tricka mógł pokusić się jeszcze przynajmniej o dwa trafienia, ale nie wykorzystał pojedynków z bramkarzem rywali. Nie pomylił się w 64. minucie, kiedy - podobnie jak przy golu otwierającym wynik - dobił swój strzał.
- Po drugiej i trzeciej bramce chłopcy złapali luz, grali bardzo dobrze piłką i to wyglądało naprawdę fajnie. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie - kończy Kobeszko.
Na tarczy z Łodzi wróciła ekipa MOSP, ale wynik 1:4 jest znacznie gorszy niż postawa białostoczan.
- Rezultat wygląda koszmarnie, a wcale nie graliśmy źle. W pierwszej połowie straciliśmy gola, ale odrobiliśmy straty i mogliśmy myśleć nawet o zgarnięciu całej puli - mówi trener MOSP Andrzej Waszkiewicz. - Niestety, tuż przed przerwą nasz bramkarz Krystian Piećko popełnił błąd i sfaulował poza polem karnym rywala i zobaczył czerwoną kartkę - dorzuca.
Grając w liczebnej przewadze łodzianie po godzinie gry znów wyszli na prowadzenie, po uderzeniu z dystansu. Podlasianie nie rezygnowali i mogli wyrównać, ale futbolówka trafiła w poprzeczkę bramki ŁKS. Wkrótce rywale podwyższyli na 3:1, a tuż przed końcem ustalili wynik.
- Szkoda, bo nie musiało się tak skończyć. Ale walczymy dalej i już skupiamy się na meczu z Legią Warszawa - kończy Waszkiewicz.
Wyniki 5. kolejki
Jagiellonia Białystok - Escola Varsovia Warszawa 3:0 (0:0). Bramki: 1:0 - Twarowski (52), 2:0 - Twarowski (55), 3:0 - Twarowski (64).
Jagiellonia: Kaczorowski - Wolanin, Płoszkiewicz, Gdowik, Gierach , Matus, Bayer, Struski, Guziejko, Twarowski, Chyrchała. Grali również: Krupiński, Frelek, Rosłan, Słowik, Czerech, Gwizdała i Banach.
ŁKS Łodź - MOSP Białystok 4:1 (1:1). Bramka dla MOSP: Kosikowski (36).
MOSP: Piećko - Matwiejuk, Sierota, Kosikowski, Margol, Kalinowski, Sakowicz, Popławski, Czeczka, Wójcicki, Rogowski. Grali również: Zakrzewski, Chrzanowski, Głowacki, Kamiński i Sachajczuk.
Legia Warszawa - UKS SMS Łódź 2:1, Znicz Pruszków - AKS SMS Łódź 1:3.
1. AKS SMS Łódź 5 13 12:2
2. JAGIELLONIA 4 9 9:2
3. ŁKS Łódź 5 8 9:8
4. Escola Varsovia 4 6 5:8
5. Legia 4 4 4:10
6. UKS SMS Łódź 5 3 4:6
7. MOSP BIAŁYSTOK 5 3 2:6
8. Znicz 4 2 3:6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?