Dobra zasada biznesu to: tanio kupić i drogo sprzedać. Gdyby oskarżony był prezesem tylko jednej spółki, to pewnie dostałby jakąś nagrodę, ale inna jest sprawa jeśli oskarżony reprezentuje jedną i drugą spółkę - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Kochanowski.
Chodzi o transakcję z października 2012 roku. Oskarżony prezes - będącej wówczas w upadłości - spółki PMB kupił ponad 15 ton proszku jajowego za prawie 434,5 tysiąca złotych. Towar pochodził z białostockiej firmy, w której Adam L. był wspólnikiem i członkiem zarządu. Ta kupiła ją od innej białostockiej spółki, którą również reprezentował ówczesny prezes PMB. Za 96,5 tysiąca złotych. Ostatecznie do szkody nie doszło, bo z powodu kłopotów finansowych PMB nie zapłaciło.
Prokuratura zarzuciła też prezesowi Adamowi L. podrobienie etykiet z datą produkcji i terminem przydatności do użycia. Sąd uznał jednak, że nie ma na to twardych dowodów, choć etykieta - jak powiedział sędzia Andrzej Kochanowski - niewątpliwie okazała się fałszywa.
Adam L. od początku odpierał zarzuty. Wyrok nie jest prawomocny. Niewykluczona jest apelacja.
W wyniku zamknięcia zakładu PMB pracę straciło około 300 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?