Bulwary okradzione. Radni po tygodniu powiadomili policję

- To skandal. Z bulwaru nad rzeką Supraśl , od strony mostu prowadzącego na Podsupraśl, zniknęły cztery ławki. Prawdopodobnie zostały skradzione - napisał do nas mieszkaniec Supraśla, z prośbą o interwencje.

Nasz Czytelnik zwraca uwagę, że ławki są zamontowane za pomocą zwykłych śrubek. Dlatego łatwo jest je ukraść.

- Widocznie komuś bardzo się spodobały, więc postanowił je sobie przywłaszczyć - uważa mieszkaniec.
O kradzieży ławek wiedzą władze miasteczka, ale wydają się bezsilnie.

- Czy gazeta musi się tym zajmować? Ławek nie skradziono po raz pierwszy - stwierdza Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla.

Jak się dowiedzieliśmy, dopiero wczoraj radni Supraśla zdecydowali, by powiadomić policję o tym incydencie.

- Podejmiemy stosowne działania, by ustalić okoliczności kradzieży - zapewnia wczoraj aspirant Justyna Aćman z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Supraśl zbroi się przed wandalami

Żeby uchronić pozostałe ławki przed kradzieżą, burmistrz już polecił je dodatkowo zabezpieczyć.

- Wszystkie były bowiem słabo zakotwiczone w ziemi - wyjaśnia Radosław Dobrowolski.

Od niedawna atrakcją supraskich bulwarów jest tzw. siłownia na świeżym powietrzu. Składa się na nią 12 różnych urządzeń do ćwiczeń.

- Martwię się, by nie zostały one zniszczone przez wandalów. W Supraślu jest straż miejska i policja, ale wiadomo, że mundurowi nie będą strzegli ławek tak, jak konwoju z pieniędzmi. Problemem jest też to, że ludzie niszczą kwiaty na miejskich rabatach. Apeluję więc do mieszkańców, by szanowali dobro społeczne, bo inaczej cofniemy się do epoki kamienia - denerwuje się burmistrz Dobrowolski.

Jak na razie gmina Supraśl nie planuje zakupu nowych ławek, bo nie ma na to pieniędzy.