Bramkarze Jagiellonii. Teraz procentuje rozsądek

Szkoleniowiec białostockich golkiperów ma powody do dumy, bo Marian Kelemen i Damian Węglarz wpuścili dotąd tylko siedem goli, co jest najlepszym osiągnięciem w lidze.

O solidności Słowaka nie trzeba nikogo przekonywać, ale cieszą postępy młodego Węglarza.

- Hierarchię bramkarzy mamy ustaloną i Marian jest numerem jeden, ale Damian pracuje bardzo solidnie i robi postępy. Dostał już kilka szans, które w mojej ocenie wykorzystał - przekonuje opiekun golkiperów Jagi. - Oczywiście, szkoda błędu z pucharowego meczu w Szczecinie, kiedy zawalił gola na 1:2, ale pamiętajmy, że to był jego bardzo dobry występ i miał kilka świetnych interwenci. Niestety, na bramce jest tak, że jeśli się popełnia błąd w przegranym spotkaniu, to wszyscy to zapamiętują - zaznacza.

Kurdziel podkreśla dobrą grę całej drużyny.

- Na szczelną defensywę pracuje cały zespół, nie tylko bramkarze. Poza tym z przodu też jest się czym chwalić, bo 21 zdobytych bramek to też najlepszy wynik w lidze - podkreśla.

Białostockiego szkoleniowca nie zaskakuje fakt, że na szczycie tabeli są Jagiellonia i jej najbliższy ligowy rywal - Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

- Moim zdaniem procentuje rozsądek przy letnich transferach. Na górze są te drużyny, które mądrze wzmacniały się - kontynuuje nasz rozmówca. - Ale cały czas trzeba pamiętać o tym, że to dopiero jedenaście kolejek, a liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Dlatego nie można być zadowolonym z tego, co się osiągnęło, tylko skupić na przyszłości - przekonuje.

Po zremisowanym bezbramkowo meczu z Pogonią Szczecin jagiellończycy dostali kilka dni wolnego i do treningów wrócą jutro.

- Nie planujemy rozgrywania meczów sparingowych. Jest czas na leczenie drobnych kontuzji, sporo zawodników wyjechało na zgrupowania i mecze reprezentacji, kilku wystąpi w niedzielnym meczu trzecioligowych rezerw - kończy Kurdziel.

Potyczka Jagiellonii II z Widzewem może być sportowym wydarzeniem weekendu. Do Białegostoku wybiera się bowiem aż półtora tysiąca kibiców z Łodzi. Widzewiacy traktują spotkanie z rezerwami żółto-czerwonych bardzo prestiżowo, a że dojdzie do niego na głównej płycie stadionu miejskiego, to atmosfera zapowiada się niemal ekstraklasowa.