Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje pieniędzy na marzenia cierpiących dzieci

Marta Gawina
Chora na białaczkę Wiktorka chciałaby pojechać do Disneylandu. To jej największe dziecięce marzenie. Każdy z nas może pomóc w jego spełnieniu.
Chora na białaczkę Wiktorka chciałaby pojechać do Disneylandu. To jej największe dziecięce marzenie. Każdy z nas może pomóc w jego spełnieniu. Fot. Archiwum rodziny
Mają kilka, kilkanaście lat. Są bardzo chore. Wiktorka chciałaby pojechać do Disneylandu, Kasia marzy o kinie domowym, a Robert o laptopie. Ich życzenia chce spełnić fundacja "Mam Marzenie", która opiekuje się ciężko chorymi dziećmi. - Jednak brakuje nam sponsorów - przyznaje Barbara Bejtman, szefowa białostockiego oddziału fundacji.

Jak możecie pomóc

Jak możecie pomóc

- Wystarczy wpłacić pieniądze na konto fundacji "Mam Marzenie": ING Bank Śląski
26 1050 1445 1000 0022 7647 0461

- W rubryce: tytułem wpłaty trzeba wpisać, że to pieniądze dla białostockiego oddziału fundacji.

- Można też wskazać konkretne dziecko, któremu chce się pomóc. Wystarczy napisać w przekazie imię marzyciela i jego życzenie.

- Kontakt do naszego oddziału: tel. 515 199 627,
mail: [email protected]

- Szczegółowe informacje znajdują się na stronie internetowej: www.mammarzenie.org

Wiktorka ma 9 lat. Od kilku miesięcy walczy z białaczką. Białostocki szpital stał się jej drugim domem. Leczenie nie jest łatwe, ale dziewczynka nie traci pogody ducha.

- Ważny jest dla nas każdy dzień. I wiara, że będzie dobrze. Musi być - podkreśla pani Marta, mama Wiktorki.
Jej córka potrafi zapomnieć o chorobie dzięki bajkom. - "Scooby Doo", "Nie ma jak hotel", "Hanna Montana". To moje ulubione - wymienia dziewczynka.

Dlatego największym marzeniem Wiktorki jest wyjazd do Disneylandu. Chce jej w tym pomóc fundacja "Mam Marzenie", która opiekuje się dziewczynką. Potrzebne są jednak pieniądze. A tych fundacji brakuje.

- Do tej pory udało nam się spełnić blisko 60 dziecięcych marzeń. Żebyśmy mogli sprawić radość innym dzieciom, potrzebni są ludzie, którzy chcieliby nam pomóc. Ważna jest dla nas każda złotówka - mówi Barbara Bejtman.

Czytelnicy "Porannego" nieraz udowodnili, że można na nich liczyć. Że nie jest im obojętny los dzieci. To dzięki nim 12-letnia Marysia, chora na białaczkę, pojechała rok temu do Zakopanego. To właśnie nasi Czytelnicy dali pieniądze na tę podróż, zapewnili dojazd w góry.

Teraz w poczekalni białostockiego oddziału fundacji jest ośmioro chorych dzieci. Robert marzy o laptopie, Konrad o spotkaniu z Robertem Kubicą, a Kasia o dużym telewizorze i zestawie kina domowego. Małych marzycieli można znaleźć na stronie internetowej fundacji.

- Z góry dziękujemy za wszelką pomoc - dodaje Barbara Bejtman.

- Warto wspierać tę fundację. Robi bardzo dużo dobrego - podkreśla dr Elżbieta Leszczyńska, lekarka z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Ona na co dzień spotyka się z małymi pacjentami, którzy muszą zmagać się z chorobami zagrażającymi życiu. - Pogodne dziecko łatwiej się leczy. Znajduje w sobie siłę, żeby walczyć, uśmiechać się - tłumaczy lekarka.

I dodaje: - Leczenie, dojazdy do szpitala to są koszty. Rodzin naszych pacjentów często nie stać na przyjemności, typowo dziecięce marzenia. Dlatego tak potrzebna jest pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny