Brakuje na dopłaty paliwowe. Rolnicy muszą czekać na pieniądze.

Dlatego gminy nie mają teraz z czego wypłacić rekompensat. Niektóre, jak np. Boćki, założyły ze swoich pieniędzy i wszyscy rolnicy dostali pieniądze. Inne gminy, jak Orla, wypłaciły tylko tyle, ile dostały od państwa. Dla wielu gospodarzy zabrakło.

Dopłaty paliwowe dla rolników w obecnej formie zostały wprowadzone jeszcze w 2006 roku, choć wcześniej również zwracano rolnikom część wydatków na paliwo.

Zgodnie z ustawą, rolnicy mogą występować o zwrot 0,85 zł za litr oleju napędowego zakupionego do prac polowych. Pieniądze są zwracane w dwóch transzach, na podstawie faktur przyniesionych przez rolnika do urzędu gminy. Wysokość dopłaty uzależniona jest od powierzchni gruntów rolnych.

Za mało pieniędzy

W tegorocznej ustawie budżetowej na zwrot podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do celów rolniczych przewidziano pół miliarda złotych. To o wiele więcej niż w latach poprzednich. Jednak nikt nie przewidział, że w tym roku będzie aż takie zainteresowanie zwrotem.

Dlaczego? W poprzednich latach nie wykorzystywano w całości kwot przeznaczonych na rekompensaty dla rolników.

Na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych, która pracowała nad projektem przyszłorocznej ustawy budżetowej poinformowano, że jeszcze w tym roku w budżecie państwa może zabraknąć około 100 mln złotych na dopłaty do paliwa rolniczego za drugi kwartał.

Miały one być zrealizowane do końca listopada. Ale wszędzie nie będą. Gminy dostały z kasy państwa za mało pieniędzy.

Kto pierwszy, ten lepszy

- Na wypłatę dopłat paliwowych dla rolników nasza gmina założyła swoje pieniądze i wszyscy rolnicy otrzymali dopłaty - mówi Stanisław Derehajło, wójt gminy Boćki. - To kwota rzędu 100 tys. złotych, czyli połowa kwoty, jaką należało wypłacić. Mam nadzieję, że państwo zwróci do gminnej kasy te pieniądze. Jeżeli nie, będziemy domagać się ich zwrotu na drodze sądowej. Przecież jest to zobowiązanie państwowe a nie gminne, więc dlaczego mielibyśmy ponosić z tego tytułu straty.

Inaczej postąpiła gmina Orla. Ta zobowiązania wypłaciła, ale nie wszystkim rolnikom. Dała tyle, na ile starczyło pieniędzy.

- Na realizację wypłat otrzymaliśmy z budżetu państwa niecałe 70 tys. złotych - mówi Joanna Onufryjuk, skarbnik gminy Orla. - Potrzeby są dwa razy większe. Wypłaciliśmy więc tyle, na ile starczyło pieniędzy. Zrezygnowaliśmy nawet z 2 procent prowizji, które gmina może sobie naliczyć. Reszta rolników, niestety, musi poczekać. Przy dokonywaniu wypłat przyjęliśmy różne kryteria, m. in. kolejność złożenia wniosku.

Na pieniądze poczeka

Jednym z rolników, któremu nie wystarczyło pieniędzy na dopłaty do paliwa rolniczego jest Mikołaj Lemiesz z Koszel. Wraz z synem gospodaruje na 500 hektarach. Wydaje więc niemało na paliwo. Spodziewa się również sporego zwrotu dopłaty.

- To kwota w wysokości ponad 10 tys. złotych. Z pewnością przeznaczyłbym ją na zakup nawozów, maszyn rolniczych lub modernizacje infrastruktury - mówi Mikołaj Lemiesz z Koszel. - Po raz pierwszy wynikła taka sytuacja, że na czas nie otrzymałem pieniędzy za paliwo. Ale rozumiem sytuację. Sam w pierwszym kwartale wykorzystałem około 2/3 limitu, jaki mogłem. Poza tym w tym roku więcej osób złożyło wnioski o rekompensatę paliwową. Taka sytuacja musiała mieć miejsce.

A do gminy nie ma żalu, że znalazł się na liście rolników, którzy nie otrzymali zwrotu akcyzy. - Na ile pieniędzy wystarczyło, na tyle wypłacili. Ja zaczekam. Mam nadzieję, że z czasem otrzymam te pieniądze - mówi Mikołaj Lemiesz.