MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bielszczanie nie zawiedli

Małgorzata Bazyluk [email protected] tel. 085 730 34 90
Akcja szukania dawcy do przeszczepu i oddawania krwii dla 2,5-letniej Hani Wesołowskiej, chorej na ostrą białaczkę szpikową, ma szeroki odzew wśród społeczeństwa
Akcja szukania dawcy do przeszczepu i oddawania krwii dla 2,5-letniej Hani Wesołowskiej, chorej na ostrą białaczkę szpikową, ma szeroki odzew wśród społeczeństwa
Jeśli ktoś chce pomóc dziewczynce jeszcze może to zrobić. Wystarczy jutro przyjść do szpitala przy ulicy Kleszczelowskiej.

Do poniedziałku zarejestrowano 690 dawców szpiku i 310 osób, które oddały krew na rzecz Hani w miastach biorących udział w akcji, tj. Bielsku Podlaskim, Białymstoku, Hajnówce, Łomży i Suwałkach - mówi Walenty Korycki, koordynator działań na rzecz chorej dziewczynki z bielskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - W naszym mieście zgłosiło się 108 osób zdecydowanych na przeszczep.

Byliśmy lepsi niż Białystok, gdzie przebadały się 93 osoby. Najwięcej, bo aż 439 osób, zgłosiło się w Łomży. W Hajnówce i Suwałkach było to odpowiednio 45 i 11 osób.
- Wiele osób było zdyskwalifikowanych jako dawcy - mówi Korycki.

Buźka aniołka

Hania jest 2,5-letnią dziewczynką. Mimo swojego krótkiego życia przeszła już bardzo wiele. Rok temu zdiagnozowano u niej ostrą białaczkę szpikową. Przeszła już sześć cykli chemioterapii oraz szereg naświetleń czaski. Towarzyszyło temu szereg powikłań i chorób. Po wewnętrznym wylewie krwii dziewczynka straciła wzrok w lewym oku.

Po kilku miesiącach walki choroba odpuściła. Dziewczynka wróćiła do domu, miała coraz lepsze wyniki badań. Niespodziewanie jednak choroba wróciła. Jeszcze mocniej...
Lekarze uznali, że jedyną szansą dla dziewczynki jest przeszczep szpiku. Hania jest już powoli do niego przygotowywana.

Wyjątkowe antygeny

Rodzice Hani i najbliższa rodzina są wykluczeni jako dawcy dziewczynki. W Centralnym Rejestrze Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwii Pępowinowej nie ma dawcy, który miałby taki sam antygen jak Hania.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyszła z pomocą. Rodzice chorej dziewczyki są jej pracownikami. Łącząc się w bólu z kolegami z pracy pracownicy Agencji rozpoczęli więc akcję znalezienia dawcy dla chorego dziecka.

Wrażliwość potrzebna od zaraz

W Bielsku Podlaskim i okolicy akcja miała duży odgłos.
- Spotkał się z nami pan Korycki - mówi Piotr Bożko, przedstawiciel bielskiego Starostwa. - Pokazał zdjęcia dziewczynki, wytłumaczył na czym polega problem. Trudno odmówić w takiej sytuacji. A może to właśnie ja mam taki sam antygen?
Z bielskiego Starostwa było około 15 osób, z gminy 10. Przebadali się również strażacy z Bielska, Brańska i Bociek. Jak się okazało większość oddawala krew pod kątem przeszczepu. Byli to przeważnie ludzie młodzi: - Myślę, że bardzo potrzebne są takie akcje - mówi Bożko. - Uwrażliwiają one ludzi. I pozwalają uratować komuś życie.

Nie zabrakło też chętnych, którzy przyszli "na własną rękę".
- Wcześniej oddawałem już kilkakrotnie krew - mówi Patryk Stus, młody bielszczanin, który w piątek zdecydował się na badanie pod kątem przeszczepu. - Chcę komuś pomóc. Może właśnie Hani?
- Uciekłam na chwilę z pracy, aby oddać krew do badania - mówi pewna bielszczanka. - Ja juz przeżyłam swoje, czemu nie dać tej szansy komuś innemu?

Przeszczep - nic strasznego

Walenty Korycki zadbał o to, aby uczestnicy akcji byli świadomi, co to jest przeszczep. Rozwiał wszystkie mity go dotyczące.
- Ludzie myślą, że szpik pobiera się z kręgosłupa, a jest on brany z biodra - mówi Korycki.
Pobieranie i przeszczepianie szpiku odbywa się wyłacznie w upoważnionych do tego ośrodkach. Zabieg jest przeprowadzany w znieczuleniu. Jest bezpieczny dla dawcy, który tego samego dnia opuszcza szpital.

Komórki szpiku w miejscu, w którym zostały pobrane, stale się regeneruja, więc ubytek jest szybko wyrównywany. Szpiku można oddać anonimowo i nieodpłatnie.

Człowiek o wielkim sercu

Organizatorzy akcji nie kryją, że to, co się wydarzyło przerosło ich oczekiwania.
- Chciałbym podziękować wszystkim dawcom, pracownikam z bielskiej stacji krwiodawstwa, zakładom pracy i innym osobom, które wzięły udział w akcji. Dziękuję też pracownikom Agencji, którzy promowali tą akcję - mówi Walenty Korycki, koordynator działań w Bielsku Podlaskim. - Ludzie nie są aż tak mocno znieczuleni na krzywdę innych.

Każdy uczestnik akcji zauważał postawy godne podziwu.
- Bardzo wzruszające było to, gdy rodziny przechodziły koło ambulansu przy ratuszu i rodzice dowiadując się o akcji, szli na badania - wspomina Halina Drobotko, kierownik oddziału Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bielsku.
- Największe podziękowania należą się panu Walentemu Koryckiemu - mówi Emilia Balik z łomżyńskiego Oddziału, który kierował akcją w województwie. - To człowiek o wielkim sercu, któremu zawdzięczamy powodzenie akcji. To on pukał do wszystkich drzwi, do których tylko mógł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny