Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biełastok top secret. Związek Radziecki zrobił sztabową, ściśle tajną mapę miasta.

Tomasz Mikulicz
Rosjanie mieli w latach 70. dokładne mapy Białegostoku. – Pewnie szykowali się do ataku – śmieje się Andrzej Lechowski. Faktem jest, że w czasach komunizmu nasze tereny były uznawane za teatr ewentualnej III wojny światowej.
Rosjanie mieli w latach 70. dokładne mapy Białegostoku. – Pewnie szykowali się do ataku – śmieje się Andrzej Lechowski. Faktem jest, że w czasach komunizmu nasze tereny były uznawane za teatr ewentualnej III wojny światowej.
Do naszej redakcji zgłosił się Łotysz, który przyniósł ściśle tajną mapę Białegostoku. - Jeszcze czegoś takiego nie widziałem - mówi historyk Andrzej Lechowski.

Mam ponad tysiąc map waszego regionu. Kupiłem je za przysłowiową flaszkę wódki od radzieckich żołnierzy, którzy na początku lat 90. opuszczali Łotwę - mówi Eduards Keirans, Łotysz. Kilka map przyniósł do naszej redakcji. Nie przypuszczał, że to sensacyjne odkrycie.

Oglądanie tej dotyczącej Białegostoku może przyprawić o gęsią skórkę. Wielki, pisany oczywiście cyrylicą nagłówek głosi: Heneralnyj sztab. Biełastok. O tym, że to już nie żarty, świadczy też napis, który widnieje przy prawym górnym rogu mapy - Sekretno.

- Jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Mamy w muzeum dość dokładne mapy przedwojenne, ale sztabówki z okresów późniejszych to gratka - przyznaje Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego.

Dokładnie zbadał znalezisko. Siatka mapy została stworzona jeszcze podczas II wojny światowej, w 1942 roku. - Później dokonywano korekt, a to co mamy przed sobą to wersja z 1976 roku - opowiada.

Na mapie są więc zaznaczone takie dzielnice jak: Wyhoda, Bojary, czy Bożantarnija. Poza tym jest też Zwjerziniec i aeroport na Krywlanach.

Dyrektor muzeum chce kupić niektóre mapy. - Można zrobić wystawę. I pokazać jak Związek Radziecki szykował się do ataku na Białystok - żartuje.

Prócz map Białegostoku mamy też te z okolicami Łomży, czy Supraśla. Świetnie pokazana jest Puszcza Białowieska.

- Pamiętam, że w latach 90. przyjeżdżałem na Podlasie, by je sprzedawać na ryneczkach. Szły jak ciepłe bułeczki - wspomina Eduards Keirans.

Dodaje, że chętnie odsprzeda Muzeum Podlaskiemu każdą ilość swoich skarbów. Mówi o 50 groszach za sztukę.

- To przecież kawałek waszej historii - zauważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny