Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Ruszył proces w związku z tragicznym pożarem, w którym zginęło dwóch strażaków. Oskarżony nie przyznaje się do winy

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Zdaniem śledczych, przed przystąpieniem do działań gaśniczych niewłaściwie dokonano rozpoznania konstrukcji budynku. Za nieumyślne niedopełnienie obowiązków przed sądem stanął kierujący akcją. Nie przyznał się do winy, ale złożył wyjaśnienia.

Na sali rozpraw były też żona i partnerka zmarłych strażaków. W procesie mają status oskarżycielek posiłkowych. Ze względu na silne emocje, kobiety nie składały zeznań przed sądem. Ostatecznie sąd zdecydował o ujawnieniu ich zeznań, które złożyły w postępowaniu przygotowawczym.

Ze względu na pandemię dziennikarze nie zostali wpuszczeni na salę. Kolejna rozprawa pod koniec lipca. Sąd rozpocznie wtedy przesłuchiwanie świadków.

Proces rozpoczął się niemal cztery lata po tragicznych wydarzeniach. 25 maja 2017 r. zapłonęła hala magazynowa przy ul. Poziomej 2, w której składowane były sztuczne kwiaty i m.in. opony.

Czytaj też: Białystok. Tragiczny pożar przy ul. Grunwaldzkiej. Trzy osoby nie żyją. Dwie skazane za nieudzielenie pomocy (zdjęcia)

Pożar był bardzo intensywny. Do akcji zadysponowano w sumie ponad 100 strażaków i 31 pojazdów ratowniczych. W środku panowało duże zadymienie, a widoczność była słaba. Dwóch białostockich strażaków prowadziło rozpoznanie na piętrze. Jak się okazało, sufit był podwieszany. Zawalił się pod mundurowymi. Jeden z mężczyzn zmarł w wyniku upadku, drugiego zabiła wysoka temperatura, która sięgała  800 st. C. Ofiary to 26- i 29-letni funkcjonariusze Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1.

Relacja z pożaru: Tragedia na Dojlidach. Zginęło dwóch strażaków [WIDEO]

Po tych dramatycznych wydarzeniach, straż w całej Polsce ogłosiła żałobę. Wyjaśnieniem przyczyn tragedii zajmował się specjalny zespół powołany w Komendzie Głównej PSP oraz Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Ta ostatnia uznała, że doszło do błędów podczas przygotowania do działań gaśniczych.

Zobacz także: Śmierć strażaków. Takiej tragedii na Podlasiu nie było od 25 lat

Zarzut nieumyślnego niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu strażaków wchodzących w skład roty rozpoznawczej usłyszał kierujący akcją ratowniczą.

Tu oglądasz: Ostatnie pożegnanie strażaka, który zginął w pożarze

W sprawie powołano biegłego z zakresu pożarnictwa. M.in. na podstawie jego opinii śledczy ustalili, że Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji nakładało na niego obowiązek rozpoznania zagrożenia i wydania rozkazów, które miały zabezpieczyć podwładnych, a oskarżony się z tych obowiązków nie wywiązał. Choć właściciel hali był na miejscu, nie zebrał w sposób dostateczny informacji na temat konstrukcji i umiejscowienia podestu technicznego i sufitu.

W śledztwie podejrzany nie ustosunkował się do przedstawionego mu zarzutu. Skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Czy zdecyduje się mówić w procesie? Przekonamy się we wtorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny