Mieszkańcy Zawad chcą negocjować z władzami przebudowę ulicy Generała Maczka. Bo twierdzą, że ta inwestycja odetnie ich od miasta.
- Główny przejazd z ulicy Zawady na Gajową będzie zamknięty - niezadowolony mówi Jerzy Nierodzik. - Będzie tylko prawoskręt do Auchan. Wygląda na to, że miasto chce na siłę wysłać nas tam na zakupy.
- A przecież na Gajowej mamy przychodnię, z której korzystamy - mówi Bożena Jabłecka. - Poza tym w tamtym rejonie jest gimnazjum, przedszkola. Wszystkie nasze dzieci tam chodzą.
Miasto jednak tłumaczy, że ten wyjazd zlikwiduje ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców.
- Skrzyżowanie w tym miejscu na drodze z tak dużym ruchem TIR-ów byłoby bardzo niebezpieczne - tłumaczyJanusz Ostrowski, szef miejskich inwestycji. - A przecież tylko ostatnio były trzy niebezpieczne zdarzenia na skrzyżowaniu ulicy Gajowej, Maczka i Zawady.
Mieszkańców nie zadowala jedyny wyjazd, który pozostanie im z Zawad, czyli ulica Lodowa. Na jej wylocie do Gen. Maczka ma powstać dwupoziomowa estakada.
- Ale w razie jakiejkolwiek kolizji na tym wiadukcie będziemy kompletnie odcięci od świata - argumentuje Jerzy Nierodzik.
- Chcemy wiedzieć, czy będą tu chodniki - mówi Krzysztof Wilman. - Bo przecież musimy jakoś chodzić na drugą stronę.
- Są i chodniki, i ścieżki rowerowe na estakadzie - uspokaja Janusz Ostrowski.
Mieszkańców napisali w tej sprawie petycję do prezydenta. I w ciągu jednego dnia zebrali pod nią dwieście podpisów poparcia. Za kilka dni niosą ją osobiście do prezydenta.
- Bo nie chcemy zaskarżać tej inwestycji, chcemy ją po prostu z miastem negocjować - mówi Jerzy Nierodzik. - Niech zrobią nam podstawowe rzeczy. Przecież nie żądamy cudów. Dobrze, że są inwestycje. Ale dobrze byłoby też gdyby ktoś nas spytał o zdanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!