Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok kiedyś: zobacz jak białostocznianie obchodzili majówkę przed laty!

Andrzej Lechowski
fot. Ze zbiorów Antoniego Jarockiego
Maj 1931 r. był niezwykle ciepły. Nic przeto dziwnego, że białostoczanie wyruszyli gremialnie na majówki.

Tradycyjnie Żydzi bujali się na hamakach w Zwierzyńcu. Chrześcijanie preferowali Jurowce i Dojlidy. Właśnie jurowiecka plaża to było coś, nie to, co dziś. Kąpielisko urządzone było jak się patrzy, a dodatkowym jego atutem była budka z napojami i wypożyczalnia łódek. Pływanie nimi po Supraśli było ulubioną rozrywką towarzyską.

W pewną niedzielę na plaży zjawiła się "piękna Hela Golińska" w towarzystwie dwóch adoratorów - Kazia Siehenia i Julka Wojtyry. Towarzystwo postanowiło od razu wziąć się do wioseł. Julek zasiadł przy starze, a Kaziowi przypadła rola napędu. Hela w malowniczej pozie kokietowała obu słodkowodnych marynarzy.

Jej wdzięki tak rozochociły sterującego łodzią Julka, że z fantazją zaczął bujać łódką na boki. Hela zaczęła z przerażenia wrzeszczeć. W jej obronie stanął Kazio, który niewiele się namyślając, zdzielił na odlew wiosłem swawolnego Julka.

Zrobił to jednak tak nieuważnie, że za jednym zamachem zrzucił z łódki swego konkurenta i... Helę. Mało tego. Ci, ratując się przed przymusową kąpielą, złapali się za wiosło i wciągnęli Kazia do wody. Ledwo ich wszystkich wyciągnięto z wody.

Lepiej to już było plażować jak Pan Bóg przykazał. Kocyk, obyczajem dozwolony negliż i złoty napój przypominający w Jurowcach, że Dojlidy czekają. Mogło się zdarzyć, że plażowiczów uwiecznił fotograf, który w sezonie letnim otwierał nad rzeką atelier pod chmurką. Fotki ostemplowywał pieczęcią "Plaża".

A skoro już o fotografach mowa, to filmowa przygoda spotkała na majówce pewne towarzystwo, które w 1935 r. postanowiło spędzić niedzielę w okolicach Wasilkowa. Przygotowania do majówki trwały tydzień. Najpierw kompletowano towarzystwo. Zgodziło się pięć par. Aprowizacja była zrzutkowa, z wyraźnym podziałem na damskie kulinaria i męskie spirytualia. Nieodzowny w takich eskapadach był... gramofon.

Jakaż to bowiem frajda, potańczyć sobie różne walczyki i tanga na łonie natury. W niedzielę, o 7 rano, całe towarzystwo spotkało się na placu Wyzwolenia, tuż obok rozbieranego soboru (w tym miejscu stoi dziś Komenda Wojewódzka Policji). Tu czekały na nich umajone furmanki. Podróż minęła szybko i wesoło. Rozpoczęło się śniadanie. Ledwo zakąsek starczało. Potem od razu tańce.

Około południa z okolicznych zarośli wychynął nieznany naszemu towarzystwu jegomość, który zaoferował rozbawionym biesiadnikom nakręcenie filmu z ich uroczego pikniku. Wszyscy ochoczo się zgodzili. Panowie wciągnęli brzuchy, prężąc torsy, panie z płochliwością pensjonarek spuszczały ramiączka staników, gdy wasilkowski "Fellini" rozstawiał trójnóg z kamerą.

Zanim przystąpił do kręcenia dzieła, zainkasował po 3 złote od łebka. Wszyscy bez szemrania zapłacili i nuże wyczyniać w zagajniku przeróżne pas, zmieniając płyty w gramofonie. "Fellini" od kamery donośnie pokrzykiwał: "Ruszać się, ruszać! To nie fotografia, to film!".

Po skończonych występach zziajane towarzystwo wróciło do przerwanej biesiady. Oczywiście, że rej w niej wodził zapoznany filmowiec. Zajadał za trzech. Zapijał za następnych trzech.

Aż tu nagle jedna z "aktorek" zaciekawiona tajnikami Hollywood a la Wasilków, zaczęła oglądać kamerę. Okazało się, że to zwykłe pudło, w środku którego umieszczona została purimowa trajkotka, ot, taki młynek-grzechotka. To ci afera. "Fellini" wziął natychmiast nogi za pas.

Cała obsada zaczęła pościg za uciekinierem. Jak go w końcu złapali, to w ruch poszły bambusowe kije od trójnoga niby kamery. No cóż, zanim powstanie prawdziwe arcydzieło, trzeba przejść przez cierpienie.

Sztuka sztuką, a na majówkę z hamakiem do Zwierzyńca to byśmy się wybrali, prawda? Bo z narwanym Julkiem i Kaziem to niech Pan Bóg broni. Od biedy to i Wasilków ujdzie, byle gramofon był.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny