Białystok będzie miał odśnieżanie monitorowane przez GPS

Jest szansa, że jeszcze w tym roku strony podpiszą umowę, a od początku stycznia ruszy montowanie czujników GPS w pojazdach.

- Do przetargu zgłosiły się dwie firmy - jedna z Białegostoku, druga z Gdańska - informuje Andrzej Karolski, dyrektor departamentu gospodarki komunalnej w białostockim magistracie. - Obie oferty były złożone prawidłowo, ale została wybrana ta ostatnia, bo była najtańsza.

Usługa warta jest ponad 41 tys. zł, czyli nieco mniej niż miasto planowało wydać na ten cel.
Montowanie czujników w tym sezonie odbędzie się wyjątkowo późno. Pojawiły się bowiem problemy ze znalezieniem wykonawcy. Ostatecznie wyłoniono go dopiero w trzecim przetargu.

Pierwsze postępowanie, jak pisaliśmy, ogłoszono w połowie listopada. Nie zgłosił się jednak ani jeden zainteresowany. Z rozeznania zrobionego przez urzędników wynikało, że firmy albo były zajęte innymi przedsięwzięciami, albo z góry uznały, że ich cena będzie dla miasta zbyt wysoka. Kolejny przetarg ogłoszono w grudniu. Ten jednak trzeba było unieważnić.

Zainteresowany złożył bowiem ofertę oraz wszelkie wymagane dokumenty, ale zabrakło na nich podpisu właściciela firmy.
Odśnieżanie z systemem GPS funkcjonuje już od dwóch sezonów. W ocenie urzędników, znacznie ułatwia on rozliczanie z firmami oraz umożliwia lepszą nad nimi kontrolę.

System rejestruje bowiem, co pojazd robi w danej chwili - czy jedzie z opuszczonym pługiem, czy odśnieża bądź posypuje jezdnię solą. W razie kwestii spornych, prościej uzyskać wyjaśnienie.

Po ostatnim ataku zimy posypały się kary. Miasto nie było bowiem zadowolone z efektów pracy firm odśnieżających. Najgorzej były utrzymane chodniki i parkingi.

Z ustaleń magistratu wynikało, że firmy przystąpiły do pracy z zaangażowaniem zbyt małej liczby ludzi i sprzętu.

Oferty pracy z Twojego regionu