Białostoczanin znęcał się nad matką i siostrą. Prokuratorowi tłumaczył, że jest nerwowy.

Do sądu rejonowego trafił już akt oskarżenia przeciwko Radosławowi O. 26-latek odpowie za znęcanie się nad matką i siostrą.

Prokuratura ustaliła, że białostoczanin zatruwał życie pokrzywdzonym przez ostatnie kilka miesięcy. Wszczynał w domu awantury, wyzywał i poniżał siostrę. Groził kobiecie pobiciem. Miał rzucać w nią różnymi przedmiotami, np.telefonem komórkowym i krzesłem.

19 stycznia w mieszkaniu przy ulicy Dziecinnej w Białymstoku znów doszło do awantury. Powodem miał być dostęp do komputera. W trakcie kłótni Radosław O. szarpał siostrę za ubranie i wyzywał. Groził, że wyrzuci komputer przez okno. Wtedy miał też rzucić w siostrę komórką. Do mieszkania przyjechali policjanci.

W toku śledztwa ustalono też, że 26-latek nie nadużywał alkoholu. Awantury wszczynał na trzeźwo.

- Oskarżony przyznał się do winy - mówi Adam Kozub, rzecznik białostockiej prokuratury okręgowej.

Radosław O. wyznał, że przyczyną jego zachowania jest jego nerwowość i kłótliwość matki i siostry. Mężczyzna był kilka razy karany sądownie, m.in. za napaść.

Tym razem grozi mu pięć lat więzienia, ale ponieważ jest recydywistą, dlatego sąd może wymierzyć mu surowszą karę.