Oglądając CV osób ubiegających się o stanowisku po Franciszku Pietrzykowskim mam wrażenie, ze żadna z nich do tej pory ze zwierzętami dużo wspólnego nie miała. Można nawet postawić teorię, że w tym przypadku najlepszym kandydatem byłby sam Franciszek Pietrzykowski, który doświadczenie ma, a i ze zwierzętami pracował nie mało.
Taki obrót spraw nie wróży dobrze ani schronisku, ani jego podopiecznym. Chyba że prezydent poczeka jeszcze z wyborem i ogłosi kolejny konkurs. Wtedy jednak przez kolejne kilkanaście tygodni nie tylko psy będą bezpańskie, ale także samo schronisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!