Ulica Syczewskiego to niewielka, osiedlowa uliczka łącząca ul. Traugutta i 27 Lipca. Przed rozpoczęciem się przebudowy skrzyżowania ul. Andersa, Wasilkowskiej i 27 Lipca mało kto tam jeździł. Wszystko zmieniło się, kiedy drogowcy zajęli główne skrzyżowania. Kierowcy mają co prawda wyznaczony objazd nowym przedłużeniem ul. Piastowskiej, ale niektórzy próbują przebić się przez osiedla.
- Objazd ul. Piastowską to wielka uciążliwość. Mieszkam przy ul. Bagnowskiej, a musiałam jechać aż siedem kilometrów do kościoła przy ul. Traugutta. Nie mogę pójść na piechotę, bo mąż jest po dwóch udarach. Do tej pory jeździliśmy właśnie ulicą Syczewskiego - rozkłada ręce Stanisława Zajko.
Na środku jezdni pojawiły się kilka dni temu betonowe zapory.
- Zostały ustawione ponieważ wielu kierowców nie stosowało się do wprowadzonej organizacji ruchu - mówi Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta.
Stanisława Zajko denerwuje się, że pewnie zaraz ustawią się tu strażnicy miejscy i będą wlepiać mandaty, tak jak przy ul. Kapralskiej.
- A przecież straż miejska powinna widzieć w mieszkańcach ludzi i im pomagać, a nie tylko karać - podkreśla Stanisława Zajko.
O sytuacji przy ul. Kapralskiej pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Zapłacić musieli ci, którzy nie zauważyli znaku zakazu ustawionego tuż przy wlocie ulicy. Co ciekawe, strażnicy ustawili się kilka metrów dalej, gdzie nie byli widoczni dla kierowców.
- Gdybyśmy się ustawili przy wlocie do ulicy, byłoby to niebezpieczne. Kierowcy próbowaliby pewne zawrócić, czy w jakiś sposób nas ominąć. Tamowałoby to ruch i mogło grozić wypadkami - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej.
Jak się okazuje, jest jednak ulica, po której samochody nadal jeżdżą i próbują ominąć w ten sposób objazd. To ul. Zawadzka, która łączy ul. Wasilkowską z 27 Lipca. - Jeżdżą tu nie tylko samochody osobowe, ale też tiry. Staż miejska w tym przypadku nie chce jednak interweniować - mówi mieszkająca przy tej ulicy Joanna Kłos.
Jacek Pietraszewski twierdzi, że przy ulicy stoją znaki zakazu wjazdu samochodów ciężarowych. - Jeśli ktoś łamie ten zakaz, może go ukarać tylko policja. Tak mówi prawo - twierdzi rzecznik.
Dodaje, że to niemożliwe, by kierowcy próbowali skracać tamtędy drogę. - O wiele szybciej dojedziemy nową ul. Piastowską. Poza tym, ul. 27 Lipca przy wlocie ul. Zawadzkiej jest rozkopana, więc nikt tamtędy nie przejedzie - mówi Jacek Pietraszewski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?