Dwie rzeczy były niezbędne, by było to możliwe: możliwości lokalowe i dodatkowe pieniądze na świadczenie – mówił we wtorek 21 stycznia Marek Malinowski, członek zarządu województwa podlaskiego, odpowiedzialny za służbę zdrowia. - Rozmowy na ten temat prowadziliśmy wcześniej, ale nie chcieliśmy ich upubliczniać, dopóki nie mieliśmy zapewnień ze strony szpitala i płatnika, że taka działalność będzie mogła być prowadzona. Teraz dwa warunki zostały spełnione. Miejsce jest prawie gotowe, a wiem, że środki w budżecie NFZ także są.
Echa naszej publikacji
Nie ukrywał, że konferencja prasowa to pokłosie piątkowej publikacji „Kuriera Porannego”, a konkretnie wywiadu z prof. Aliną Kułakowską. Wojewódzka konsultant do spraw neurologii mówiła o dramatycznej sytuacji neurologii na Białostocczyźnie, inercji władz oraz o tym, co należy natychmiast zrobić, by mieszkańcy regionu mieli szansę na przeżycie udaru.
Zobacz:Niemoc władz skaże nas na umieranie
- Dziwię się działaniom pani konsultant, bo jesteśmy organem prowadzącym szpitali, które w 79 procentach zabezpieczają neurologię w województwie podlaskim - przypomniał Marek Malinowski. - Tymczasem pani profesor nie kontaktowała się ani ze mną, a ni z departamentem zdrowia urzędu. Gdyby się z nami skontaktowała, to przekazalibyśmy jej nasze ustalenia i nie byłoby niepotrzebnego szumu medialnego. Konsultant jest od tego by pomagać, konsultować, a nie biegać po mediach.
W przeszłości prof. Kułakowska wielokrotnie sygnalizowała podlaskim władzom trudną sytuację neurologii na Białostocczyźnie. Na początku stycznia rozmawiała z wojewodą, dyrektorem NFZ, próbowała też skontaktować się z marszałkiem. Apelowała by nie pozostawali bezczynni i podjęli konkretne działania.
Czytaj też:Było źle. Jest i będzie jeszcze gorzej
Teraz władze województwa zdecydowały o zwiększenie liczby łóżek neurologicznych w Śniadecji z 46 do 92, czyli powrót do stanu sprzed remontu oddziału.
- Cieszę się bardzo, że jednak uda się przywrócić te łóżka w szpitalu wojewódzkim – mówi prof. Alina Kułakowska. - Mam nadzieję, że pójdą za tym dalsze, dobre zmiany i sytuacja w neurologii zacznie się poprawiać.
Lekarze są, brakuje pielęgniarek
Remont w Śniadecji rozpoczął się jesienią 2018 roku. Kosztował prawie 19 mln zł, z czego niespełna 12 mln pochodziło z budżetu województwa, siedem z budżetu państwa plus wkład własny szpitala. Obecnie trwają prace wykończeniowo-odbiorowe. W marcu mają do niego być przenoszeni pacjenci. Dodatkowo na potrzeby oddziału neurologii z pododdziałem udarowym szpital kupił sprzęt za 1,8 mln zł.
- Pod względem lokalowym jesteśmy gotowi do zwiększenia łóżek z 46 do 92 - mówi Karol Kozłowski, zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych białostockiej Śniadecji.
W wyremontowanym budynku będzie mieścił się oddział neurologiczny z 46 łóżkami. Natomiast, w budynku po przeciwnej stronie ulicy Skłodowskiej, gdzie teraz ściśnięta jest neurologia z pododdziałem udarowym, zostanie 46 łóżek udarowych. Zostały zakupione w 2018 roku, każdy ma podłączenie gazów medycznych.
Czytaj też:Remont dwóch oddziałów
Problemem jest natomiast skompletowanie kadry niezbędnej do zapewnienia opieki tylu pacjentom w dwóch lokalizacjach. O ile szpital nie będzie miał większych kłopotów z kadrą lekarską, to znacznie trudniej będzie mu zatrudnić 20 pielęgniarek. Według norm NFZ tyle z nich jest niezbędnych przy takiej liczebności pacjentów.
- Ale robimy, co możemy - zapewnia Karol Kozłowski.
NFZ obecnie płaci ryczałtem szpitalowi za świadczenia neurologiczne tyle samo, co przed remontem. Teraz ma zapewnić dodatkowe pieniądze.
- Fundusz będzie płacił za zrealizowaną rzeczywistą liczbę udzielanych świadczeń z zakresu neurologii - tłumaczył Maciej Olesiński, dyrektor podlaskiego oddziału NFZ. - Drugie miejsce udzielania świadczeń w Śniadecji jest ważne o tyle, że przy nie wystarczającej liczbie łóżek, jest to kolejny krok, by tę bazę neurologiczną dalej rozwijać - mówił
Podlaskie na tle kraju
Dominik Maślach, dyrektor departamentu Zdrowia UMWP podczas konferencji mówił, że na koniec 2018 roku w województwie podlaskim funkcjonowało 1,8 łóżek/10tys. mieszkańców. W tej chwili to 1,6 łóżka/ 10tys.mieszkańców. W Polsce wartość tego wskaźnika to 2 łóżka/10 tys. mieszkańców. Jednak w latach 2016-2018 zmniejszyła się liczba hospitalizacji na oddziałach neurologicznych - z 4890 pacjentów w 2016 roku do 4360 pacjentów w 2018 roku.
Przeciętne wykorzystanie łóżek w tych oddziałach wyniosło 77,1%.
- Mieliśmy więc w województwie niewielką rezerwę jeśli chodzi o łóżka neurologiczne, co jest bardzo ważne dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego chorych - mówił Dominik Maślach.
Również w okresie styczeń – wrzesień 2019 roku, w porównaniu do analogicznego okresu roku 2018, zmniejszyła się liczba hospitalizacji na oddziałach neurologicznych: z 4827 pacjentów w okresie styczeń – wrzesień 2018 roku do 4199 pacjentów w okresie styczeń – wrzesień 2019 roku.
Zobacz też: Władze robią nieśmiały krok
Przeciętne wykorzystanie łóżek w tych oddziałach wyniosło 86,16%, co oznaczało wyższe obłożenie łóżek neurologicznych w Podlaskiem w porównaniu do Polski (wskaźnik ten wyniósł 75%).
- Należy podkreślić, że ta sytuacja była wynikiem prowadzenia w tym czasie licznych inwestycji, mających na celu poprawę jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych w szpitalach nadzorowanych przez Samorząd Województwa Podlaskiego – podkreślał dyrektor Dominik Maślach i zwrócił uwagę, że nasz region ma problem z dostępnością specjalistów neurologów.
Władze przyznały zarazem, że Podlaskie należy do regionów, gdzie śmiertelność z powodu udaru mózgu jest jedną z największych w kraju.
Choroszcz zostaje, Bielsk przy nadziei
Marek Malinowski powiedział, że do otworzenia oddziału neurologii przymierza się szpital w Bielsku Podlaskim. Na ten cel zamierza zaadoptować dawny budynek edukacyjny. O dofinansowanie na jego termomodernizację będzie mógł się ubiegać z pieniędzy unijnych. - Wkrótce ogłosimy konkurs dedykowany zdrowi mówił Marek Malinowski.
Zapewnił też, ze władze województw nie przymierzają się do likwidacji oddziału neurologicznego w szpitalu w Choroszczy. Widzi za to możliwość utworzenie przy nim dodatkowej bazy łózek rehabilitacji neurologicznej.
- Ale to zależy do decyzji NFZ o finansowaniu takich świadczeń - mówił Marek Malinowski.
Powstanie takich oddziałów (pomysł jego utworzenia ma też USK w budynkach przy Żurawiej) znacznie poprawiłoby płynność funkcjonowania oddziałów udarowych. Bo chory pacjent powinien być leczony na nich 9 dni, a potem trafić na rehabilitację. Takich miejsc w regionie jest 115.
- Na razie nie mamy sygnałów, by problemy z przyjmowaniem takich pacjentów - mówił dyrektor Olesiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Te popularne seriale wracają na ekrany tej jesieni. Sprawdź, co o nich wiesz - QUIZ
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto