Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beatbox i Białystok. Patryk "TikTak" Matela beatbox umieścił w Internecie.

Jacek Chlewicki
W Polsce muzyka wokalna nie jest tak popularna jak na przykład w USA, gdzie zespoły a cappella są znane i cenione.
W Polsce muzyka wokalna nie jest tak popularna jak na przykład w USA, gdzie zespoły a cappella są znane i cenione.
To jest jak z jazdą na rowerze - mówi Matela- ktoś wsiada i jedzie, a ktoś inny uczy się przez tydzień bez żadnych sukcesów. Super, jeżeli ktoś np. w dzieciństwie grał na gitarze; to pomaga wykształcić w sobie słuch.

Postać

Postać

Patryk "TikTak" Matela stworzył ZegarTikTaka.pl, pierwszy i największy w Polsce serwis na temat human beatbox; odwiedziło go ponad 600 tys. osób. Prowadzi warsztaty beatboksu, kilkukrotnie był jurorem zawodów beatboxowych, organizuje imprezy beatboxowe, m.in. w warszawskiej Piwnicy pod Harendą. Beatboxer w hiphopowych projektach teatralnych: "12 Ławek" Jarosława Stańka, białostockim "Morosophus" oraz filmie "Jeszcze nie wieczór" Jacka Bławuta.

Z Patrykiem "TikTakiem" Matelą, białostockim beatboxerem, rozmawia Jacek Chlewicki

Kurier Poranny: Beatbox, czyli co?

Patryk "TikTak" Matela: Beatbox to technika rytmicznego naśladowania dźwięków przy pomocy narządów mowy. Powstał w Nowym Jorku pod koniec lat 70., a w Polsce rozpowszechnił się w połowie lat 90.

Wokalista śpiewa, muzyk gra na instrumentach, a beatboxer robi wszystko naraz. Czy każdy człowiek mógłby tworzyć taką muzykę?

- Organizm beatboxera ma bariery, tak jak każdy inny. Do produkcji wokalu potrzebujemy pompy powietrza, czyli płuc. Mają one określoną pojemność. Podobnie z językiem, który rusza się tylko z określoną prędkością. Ludzie, którzy osiągnęli w beatboxowaniu więcej, potrafią nagiąć te bariery. Tak jak każdy, kto ćwiczy na siłowni, z czasem jest w stanie podnieść więcej, skoczyć dalej itp.

A nałogi? Palenie papierosów chyba nie pomaga?

- Papierosy przeszkadzają. Porównałbym to z żonglowaniem piłeczką, mając jedną rękę zawiązaną za plecami.

Czy znasz takich "jednorękich" artystów?

- Jasne. I jestem pewien, że gdyby nie palili, zrobiliby więcej.

Czy trudno jest się nauczyć beatboksu?

- To jest jak z jazdą na rowerze: ktoś wsiada i jedzie, a ktoś inny uczy się przez tydzień bez żadnych sukcesów. Tutaj ważne jest wcześniejsze przygotowanie. Super, jeżeli ktoś np. w dzieciństwie grał na gitarze; to pomaga wykształcić w sobie słuch. Inny przykład. Ktoś dużo krzyczał na podwórku albo śpiewał w kościele. To też pomaga, bo ma się wtedy silniejszą przeponę.

Ile trwa nauka podstawowych dźwięków, a ile zajmuje dojście do, powiedzmy, zadowalającego poziomu?

- Nie ma reguły. Już po pół roku można mieć dobry poziom, widziałem takie przypadki. Na przykład "Bobek" już w wieku 15 lat zaistniał na scenie beatboxowej. Jego brat powiedział mi, że zawsze po powrocie ze szkoły Bobek ćwiczył do godz. 22. Każdego dnia. Chłopak doszedł do półfinałowej bitwy na mistrzostwach Polski. Dlatego można powiedzieć, że szybkość postępu zależy od treningu i zapału.

W Internecie piszą o Tobie "aktywista beatboxowy".

- Mniej gram, a więcej działam. Innymi słowy, promuję beatbox.

A jak wygląda białostocka scena beatboxowa?

- Znam tylko jednego beatboxera z Białegostoku - Wojtka.

Jesteś w Białymstoku najlepszy?

- Czemu nie? Chociaż nie działam zbyt dużo na Podlasiu. Grałem w Białymstoku może trzy koncerty. Niestety, zapotrzebowanie jest małe, bo organizatorzy imprez wolą zaprosić kogoś, kto przyciągnie większe tłumy nastolatek. Mam nadzieję, że sytuacja się poprawi.

Więc Białystok pod tym względem to zaścianek?

- Trochę tak, ale w każdej chwili może się to zmienić. Spójrzmy, jak szybko i gwałtownie rozwinął się białostocki breakdance.

Czy w beatboksie wszystko zostało już odkryte i nic nowego nie da się już stworzyć?

- Nie, można zauważyć ciągły rozwój: różne sposoby oddychania, tworzenie dźwięków na nowe sposoby, nie ma tu limitów. Każdy ma inaczej zbudowany układ mowy i inaczej wykonuje różne dźwięki, a ci najlepsi ciągle pracują nad oryginalnością i nowymi brzmieniami.

Można jednocześnie uprawiać beatbox i tworzyć muzykę, powiedzmy, popularną?

- Tak, spójrz na program "Mam Talent". Tam występowali wykonawcy popularni używający tylko wokalu. Było kilka takich osób i zespołów. W Polsce muzyka wokalna nie jest tak popularna jak np. w USA, gdzie zespoły a cappella są znane i cenione.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny