Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aptekarz walczy z NFZ

Urszula Ludwiczak [email protected]
– Kwota, jakiej domaga się ode mnie NFZ, jest dla mnie niewyobrażalna – mówi Kazimierz Polecki. – Do tego żądają jej ode mnie niesłusznie.
– Kwota, jakiej domaga się ode mnie NFZ, jest dla mnie niewyobrażalna – mówi Kazimierz Polecki. – Do tego żądają jej ode mnie niesłusznie.
Kolejni świadkowie zeznawali w sprawie aptekarza, który chce odzyskać pieniądze z NFZ. Farmaceuta uważa, że fundusz potrącił mu 26 tys. zł niesłusznie.

Kazimierz Polecki prowadził aptekę przy ul. Mickiewicza w Białymstoku przez 13 lat. Sprzedawał w niej m.in. leki o działaniu odurzającym i psychotropowym. W 2007 roku w placówce pojawili się kontrolerzy z Narodowego Funduszu Zdrowia. Sprawdzali zgodność realizacji recept z lat 2004-2006.

Okazało się, że kilkaset recept było źle wypisanych i przez to nie powinny były zostać zrealizowane oraz zrefundowane przez NFZ. Fundusz stwierdził, że Polecki powinien mu oddać w sumie 135 tys. zł. – 26 tys. fundusz potrącił mi od razu z bieżącej refundacji – mówi aptekarz. – A reszty domaga się ode mnie sądownie.

 

 

Tymczasem już te 26 tys. zł, jakie zabrano aptekarzowi, spowodowało, że zaczął mieć kłopoty finansowe. Nie mógł na bieżąco regulować płatności w hurtowniach farmaceutycznych. Zaczął się zadłużać. A gdy NFZ dał mu 7 dni na zapłacenie brakujących ponad 100 tys. zł, ogłosił upadłość. Teraz domaga się zwrotu od NFZ potrąconych 26 tys. zł. Uważa też, że nie jest winny funduszowi gigantycznej, jak na jego możliwości, kwoty.

– W latach 2004-2006 nie było żadnej jednoznacznej interpretacji przepisów, które określałyby prawidłowość wypisania recepty na leki odurzające i narkotyczne – mówi. – Taka interpretacja powstała dopiero w 2007 roku. Zostałem ukarany na zasadzie takiej, że prawo zadziałało wstecz. A ja tylko realizowałem recepty wypisane przez lekarza dla prawdziwych, ciężko chorych pacjentów.

Wczoraj sąd przesłuchiwał świadków z nadzoru farmaceutycznego, który też kontrolował recepty z tamtego okresu i nie znalazł w nich takich nieprawidłowości, co urzędnicy funduszu. Pracownice inspekcji tłumaczyły jednak przed sądem, że ich kontrola obejmowała inny zakres, niż badany przez NFZ. Zeznawali też kontrolerzy, którzy zakwestionowali recepty aptekarza.

 

Kazimierz Polecki w postępowaniu przed białostockim sądem rejonowym domaga się od NFZ zwrotu nienależnie, jego zdaniem, potrąconych 26 tys. zł. Z kolei podlaski NFZ przed białostockim sądem okręgowym dowodzi, że aptekarz jest mu winien jeszcze 111 tys. zł plus odsetki. Dwie sprawy toczą się niezależnie od siebie, choć w obu będą powoływani częściowo ci sami świadkowie. NFZ tłumaczy, że zgodnie ze swoimi ustawowymi zadaniami jest zobowiązany do kontroli przestrzegania obowiązującego prawa, w tym przypadku wprowadzonego rozporządzeniem ministra zdrowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny