MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anna Kozłowska - II Wicemiss Polonia Podlaskiego

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 085 715 45 45
Od niedawna głowę tegorocznej maturzystki z Łap zdobi korona II Wicemiss Polonia Województwa Podlaskiego.
Od niedawna głowę tegorocznej maturzystki z Łap zdobi korona II Wicemiss Polonia Województwa Podlaskiego.
Anna Kozłowska jest bardzo wrażliwą i uczuciową osobą. Dużo rozmyśla. Uwielbia marzenia. Jedno z nich już spełniła.

Ta szczupła, długowłosa o zielonych oczach blondynka, od dziecka była bardzo ładna. Już w szkole podobała się chłopcom. Ale ona nie zwracała na to uwagi. Sama też nie zauważała swojej, subtelnej urody.

Modelka? Nie dziękuję

Mówi, że w dzieciństwie lubiła dbać o siebie oraz ładnie wyglądać. Pamięta, że przebierała się w mamine ubrania. Wyciągała jej kosmetyki i malowała się.
Od małego ciągnęło ją też do sceny. Chociażby występowała w różnych konkursach recytatorskich.

Z kolei w piątej klasie podstawówki śniła o byciu modelką. Wiedziała wszystko o tej branży. Znała największe agencje modelek... Ale do spełnienia dziewczęcych fantazji, niestety, zabrakło jej paru centymetrów.

- Widocznie Pan Bóg miał taki zamiar. Nie dał mi więcej centymetrów, żebym teraz miała czas na rzeczy bardziej duchowe - mówi.
Teraz wie, że ten zawód nie jest dla niej. - Na pewno gdybym w bardzo młodym wieku ją została, to dziś byłabym osobą o bardzo spłyconych wartościach. Nie ukształtowałabym się mentalnie. Ta ciągła rywalizacja, stres jaki towarzyszy tej pracy... Nie, to nie dla mnie - przekonuje.

Była Miss Nastolatek

Od dziecka jej wielkim marzeniem było wystartowanie w konkursie piękności. Kiedy nadarzyła się ta okazja nie wahała się ani chwili.

Pierwszy raz spróbowała swych sił w wyborach Bursztynowej Miss. Było to, cztery lata temu, podczas wakacji w Jastrzębiej Górze. Ania miała wówczas piętnaście lat. Jej nieskazitelna uroda wpadła w oko jury. Sędziowie docenili też jej nieprzeciętny charakter.

Dwa lata temu ta urodziwa łapianka postanowiła walczyć o koronę Miss Nastolatek Województwa Podlaskiego. Miała szesnaście lat. Wysłała zgłoszenie. Mijały kolejne miesiące. Ania nawet zapomniała o konkursie. Aż pewnego dnia zadzwonił telefon z zaproszeniem na casting. Na rozmowy pojechała z mamą. Dziewczyna znalazła się wśród finalistek. Potem były próby, i wreszcie finał. Wygrała... Została najpiękniejszą wśród nastolatek. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to Ania zaczęła na poważnie się zastanawiać czy nie spróbować swoich sił w konkursie Miss Polonia 2008.

Jak mówi udział w tych wyborach miał zakończyć jej przygodę z wyborami o ten tytuł Po rozważaniach "za" i "przeciw", wszystkich plusów i minusów startu w takim konkursie, zdecydowała się wziąć w nim udział. Skorzystała z szansy. Zgłosiła się na regionalny casting.

Konkurencja była ogromna. O start w wyborach Miss walczyło aż sto dziewcząt z całego Podlasia. Ale Ania niczego nie obawiała się. Do castingu też nie przygotowywała się: - Owszem trzeba było ładnie się ubrać - podkreśla dziewczyna. I tylko tyle.

W swoim wyglądzie też nic nie zmieniała. A co najważniejsze ani trochę się nie denerwowała. Swoją naturalnością, wrodzonym wdziękiem zauroczyła komisję. Bez problemu przeszła przez castingowe sito. Doświadczenie również jej pomogło.

Wielogodzinne próby

Do konkursu zakwalifikowało się dwadzieścia najpiękniejszych dziewcząt. Kandydatki musiały przebrnąć przez wyczerpujące, wielogodzinne próby. Trwały one codziennie od 18 do 21. Dziewczyny uczyły się przede wszystkim choreografii. W naukę poruszania się z gracją i wdziękiem po scenie należało włożyć wiele wysiłku.
Długie przygotowania nie zniechęcały naszej bohaterki, wręcz przeciwnie mobilizowały: - Wiedziałam, że końcowy efekt będzie zadowalający - zapewnia. - Warto ciężko pracować, warto na coś czekać - przekonuje. Ania mówi, że najbardziej stresującymi były przykre i nieprzyjemne komentarze na różnych forach, na temat konkursu i kandydatek. Niestety, taka jest cena popularności.
Młoda łapianka do konkursu nie musiała się w żaden specjalny sposób przygotowywać. No może tylko trzeba było zrzucić zbędne kilogramy. Tu i ówdzie....
Przez półtora roku od uczestnictwa w wyborach Miss Nastolatek Ania przytyła, więc przed castingiem, mocno postanowiła, że weźmie się za siebie. W ciągu trzech miesięcy schudła. Teraz jej waga jest idealna. Ale jak mówi nic nie wychodzi bez wyrzeczeń. Dziewczyna regularnie uczęszczała na aerobik. Omijała też bomby kaloryczne, czyli słodycze. Do swojego postanowienia podeszła bardzo poważnie, bo wieczorami nic już nie jadła, piła tylko wodę.

- Organizatorzy konkursu nie narzucają kandydatkom wagi, ale ja sama czuję się lepiej gdy jestem lżejsza - przyznaje Ania.

Finał: bielizna i stroje

Finału wyborów Miss Polonia Województwa Podlaskiego nie bała się w ogóle. O dziwo, w noc poprzedzającą galę nie miała żadnych problemów ze spaniem. Nie przeżywała.

No może trochę denerwowała się jaki będzie końcowy wynik, bo przecież zgłosiła się po to, by cokolwiek osiągnąć, spełnić swoje marzenia i przejść dalej.

- W piątek, od rana w Teatrze Dramatycznym miałyśmy generalne próby. Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Ćwiczyłyśmy z tancerzami. Dokładnie tak jak to miało wyglądać na żywo - mówi.

Około godziny 14 dziewczęta zostały zwolnione. Zajęły się nimi profesjonalne wizażystki.

A te zrobiły z nich prawdziwe bóstwa.

- Makijaż musiał być mocny, a to z powodu nietypowego oświetlenia w teatrze. Z daleka wyglądał on efektownie, a z bliska bardzo rzucał się w oczy. Na twarzy miałam ogromną ilość tego wszystkiego. Po prostu nie jestem przyzwyczajona do tak grubego makijażu. Niestety, takie umalowanie miało nas chronić przed nadmiernym oświetleniem - wyjaśnia Ania.

Podczas gali finalistki prezentowały się w eleganckich sukniach wieczorowych, sukienkach wizytowych i strojach kąpielowych. Jednak największe wrażenie zrobiły podczas niezwykłego pokazu mody ślubnej. Panienki wystąpiły ubrane tylko w... ślubną bieliznę. W białych pończochach i welonach siedziały na ogromnym łożu z białym baldachimem. Zgromadzona w teatrze publiczność nagradzała je owacjami i gromkimi brawami.

- Stroje bardzo mi się podobały - mówi Anna. - Musiałyśmy też wystąpić w swojej sukni wieczorowej.

Urodziwa łapianka zaprezentowała się w klasycznej, eleganckiej, czarnej sukni.

Fasolka pobretońsku

Kolejny etap to pytania jurorów. Podczas odpowiedzi dziewczęta miały udowodnić, że są inteligentne i nie obce jest im poczucie humoru. Ania wylosowała pytania: czym charakteryzują się Polacy i bardzo banalne: skąd wzięła się fasolka po bretońsku? - Nie byłam z nich zadowolona. Po prostu nie mogłam popisać się swoją elokwencją - dodaje. Przekonywała jurorów, że Polacy są sentymentalni i gościnni, a fasolka wzięła się z Bretanii.

Mówi, że bardzo chciała być w czołówce finalistek. I jej marzenie spełniło się. Zdobyła tytuł Wicemiss. Dekoracja, oklaski publiczności. To była bardzo wzruszająca chwila. Nigdy jej nie zapomni.

Teraz zastanawia się czy wystąpić w ćwierćfinałach Miss Polonia 2008. A to już prawdziwe wyzwanie...

- Jeżeli udałoby mi się dalej zakwalifikować, to byłaby to naprawdę wielka nagroda - mówi.

W centrum zainteresowania

Wicemiss jest śliczną i inteligentną blondynką. W tym roku ukończyła I Liceum Ogólnokształcące w Łapach, zaś w maju przystąpiła do matury. Ale jak podkreśla konkurs nie przeszkodził jej w zdawaniu egzaminu dojrzałości.

- Przez cały okres nauki w szkole średniej na bieżąco uczyłam się do matury - zapewnia.

Rodzice i młodsze rodzeństwo trzymali kciuki za nią: - Najbliżsi bardzo przeżywali mój występ. Nie chcieli bym przeżyła jakieś rozczarowanie - mówi.
Ania to zodiakalny lew. Podkreśla, że lubi być w centrum zainteresowania.
Jak mówi zwraca uwagę na to co ją otacza. Jest estetką. Kocha wiosnę i lato: - Wtedy żyję. Zimą jestem nie do zniesienia - śmieje się.

To urodzona humanistka. Lubi czytać filozoficzne i psychologiczne książki, oraz te opowiadające o miłości. Kocha poezję. Kiedyś pisała wiersze. Interesuje się też fotografią.

Nie ukrywa, że jest bardzo rodzinna. Lubi przebywać w domu. Ma czworo młodszego rodzeństwa.

Mówi, że woli spędzać czas w mniejszym gronie. Poza tym Ania jest bardzo radosną, sympatyczną, otwartą osobą. Życie chwyta pełną garścią. Emanuje naturalnością i spontanicznością. Nie boi się ryzyka, jest odważna. W ludziach ceni szczerość, dążenie do realizacji celów, własne zdanie i tolerancję. Jest bardzo wrażliwa. Nie cierpi zawiści i kłamstwa.

Marzenie: praca w telewizji

To bardzo ambitna dziewczyna Poważnie myśli o swojej przyszłości. Marzy o karierze w showbiznesie. Pragnie pracować jako prezenterka w telewizji. Dlaczego?

- Zamierzam udowodnić, że ta praca wcale nie zmieniłaby mnie, wartości, które są dla mnie najważniejsze, mojego charakteru, patrzenia na życie - tłumaczy.
Wszystko ma dokładnie zaplanowane. Najpierw zamierza studiować filologię polską na Uniwersytecie w Białymstoku: - Miałabym czas na bardzo dokładne poznanie literatury. Jeśli się dostanę, to będę mogła czytać i pisać. A to należy do samych przyjemności. Poza tym te studia wzbogacają osobowość i rozwijają intelektualnie - dodaje.

Potem myśli kontynuować naukę, studiując dziennikarstwo. Marzy też o posiadaniu rodziny, o pełnej stabilizacji życiowej.

- Chciałabym zapewnić moim dzieciom szczęśliwe życie. Skrycie marzę, by moja córka tańczyła. Przyniesie mi to wielką radość - mówi.

Jest szczęśliwie zakochana. Ma cudownego chłopaka, który cały czas ją wspiera. n

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny