Jak wygląda standardowa impreza kuligowa? Tak, jak życzą sobie goście – odpowiada Aleksander Janczuk, właściciel kwatery agroturystycznej w Lipinach koło Hajnówki. – Na przykład ognisko może być w puszczy lub u mnie na podwórku.
To w puszczy wymaga zezwolenia leśniczego i z nim trzeba uzgadniać szczegóły.
– Na posesji mamy przygotowane miejsce na ognisko, zadaszone, z wyciągiem – tłumaczy Aleksander Janczuk. – A więc zadymienie jest mniejsze.
Gospodarze zapewniają kiełbasę, serwują bigos, kawę, herbatę. Goście mogą też potańczyć.
– Można zamówić muzyka z gitarą lub z akordeonem, ale za to trzeba dodatkowo zapłacić – mówi pan Aleksander.
Jego zdaniem zainteresowanie kuligami jest duże.
Zobacz także. Agroturystyka w stylu retro – Anny Mancewicz pomysł się sprawdził
Podobnego zdania jest Cezary Moczulski, właściciel gospodarstwa agroturystycznego Ritowisko z Surażkowa.
Kuligi rodzinne i nastrojowe
– Szczególnie w weekendy jest wielu chętnych do jazdy sanną – mówi.
Jednak z obserwacji Cezarego Moczulskiego wynika, że w minionym roku chętnych było jeszcze więcej. A to dlatego, że w tym roku zwiększyła się konkurencja.
Kto najczęściej przyjeżdża do Surażkowa na kuligi? – Jest bardzo dużo rodzin z małymi dziećmi – tłumaczy właściciel. – Bo nasze gospodarstwo jest „ustawione” prorodzinnie. – Mamy kucyka, oferujemy też jazdę konną, obiady rodzinne.
Ale zapotrzebowanie jest różne. Zdarza się, że chłopak z dziewczyną zamawiają sobie tzw. kulig nastrojowy.
– Jest to nocna jazda po lesie z pochodniami, następnie kolacja przy świecach – opowiada Cezary Moczulski. – A później często zdarza mi się wozić te pary do ślubu.
Weekend z sanną
Ludmiła Kozłowska, właścicielka kwatery Bora Zdrój w Lewkowie Nowym ocenia, że do niej na kulig przyjeżdżają najczęściej osoby w wieku od dwudziestu kilku do trzydziestu lat. Najczęściej z Białegostoku i Warszawy – ci drudzy zamawiają pobyt na cały weekend.
– Najwięcej zamówień mamy wtedy, gdy jest ładna pogoda, czyli lekki mróz – mówi Ludmiła Kozłowska.
Jej zdaniem, w tym roku warunki do organizowania kuligów są lepsze niż przed rokiem.
– W ubiegłym roku można było je robić od stycznia, wcześniej były problemy ze śniegiem – tłumaczy. W tym roku jest inaczej.
Ceny:
- Ritowisko – pakiet (sanna z ogniskiem, bigosem kiełbaskami) – 40 zł, dzieci – 25 zł.
- Bora Zdrój – kulig (1,5-2 godz. – 150-200 zł od sań, mieści się w nich 8-10 osób); – ognisko – 150 zł od grupy; – bigos, kiełbasa – 20 zł od osoby.
gospodarstwo w Lipinach koło Hajnówki – pakiet (sanna, ognisko, kiełbaski, bigos) 60-70 zł od osoby; – sama jazda kuligiem 20 zł od osoby (w saniach mieści się 6-10 osób).
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?