Sanie ciągnięte przez konie, ognisko z kiełbaskami, piękne zimowe krajobrazy. Podlaskie kuligi czeszą się ogromną popularnością. W weekendy brakuje wolnych miejsc.
- Pogoda na kuligi jest idealna, ale musimy działać ostrożnie. Trzymamy się wytycznych sanitarnych. Nie przyjmujemy większych grup i nie łączymy też ze sobą przypadkowych osób. Kiedyś były kuligi, gdzie dziennie woziło się nawet 100 osób. Dziś trzeba czasami odmówić chętnym, niestety takie mamy czasy i ten sezon z mojej perspektywy jest dobry, ale nie jest najlepszy - mówi Krzysztof Mościcki, właściciel klubu "Ostoja" w Chrabołach.
Kuligi organizuje od 15 lat. Zapewnia, że w regionie tradycja jest wciąż żywa i ma swoich miłośników. Kilkanaście minut trwa przejazd sanami ciągniętymi przez konie, później odbywa się ognisko. W poprzednich sezonach dla gości przygotowywane były posiłki, ale z racji pandemii w tym roku z tego zrezygnował. Za kulig w Chrabołach zapłacimy 50 zł od osoby (pod warunkiem, że zbierze się grupa pięciu osób).
- Zainteresowanie kuligami jest ogromne. Niestety w związku z sytuacja epidemiczną nie możemy przyjmować tłumów. W weekendy miejsc u nas nie ma do końca miesiąca. Potrzebuję sekretarki, żeby odbierać telefony od zainteresowanych osób - śmieje się pan Cezary z Ritowiska w Surażkowie - Zapraszam od poniedziałku do piątku. Jeśli ktoś nie pracuje i ma czas, to możemy zorganizować kulig z ogniskiem pod wiatą - dodaje.
Kuligi odbywają się również co weekend w Kuźni Smaków w Studziankach. Oprócz ogniska i domowych przysmaków, przygotowanych przez gospodynię, możemy też cieszyć się towarzystwem alpak i osiołków. To niebywała atrakcja dla najmłodszych.
Cena za kuligi w województwie podlaskim waha się od 40 do 70 zł za osobę. Część osób wynajmuje sanie, za które trzeba zapłacić 250-300 zł.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?