Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka choruje na białaczkę. Pomaga jej cała szkoła.

Fot. Wojciech Oksztol
Uczniowie z klasy III e pokazują obrazki, które będzie można kupić na stoisku w szkole. Dochód przeznaczą na leki dla chorej Agnieszki.
Uczniowie z klasy III e pokazują obrazki, które będzie można kupić na stoisku w szkole. Dochód przeznaczą na leki dla chorej Agnieszki. Fot. Wojciech Oksztol
Rodzice pieką ciasta, dzieci przygotowują pocztówki, bransoletki i obrazki. Wszystko, co zrobią, sprzedają na szkolnym korytarzu. Zysk przeznaczą na leki dla chorej koleżanki.

Zaczęło się od tego, że Agnieszka nie przyszła do szkoły po wakacjach - opowiada Halina Hapunik, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 47 w Białymstoku. - Okazało się, że jest chora na białaczkę.

Dziewczynka ma 12 lat. We wrześniu powinna pójść do VI klasy. Cicha, nieśmiało się uśmiecha.

- Choruje od lipca - opowiada Jolanta Wendołowicz, mama Agnieszki. Dopiero wtedy okazało się, że ma bardzo złe wyniki i że powodem jest prawdopodobnie rak. - Jesteśmy dopiero na początku drogi. Lekarze mówią, że córka do szkoły wróci najwcześniej za dwa lata.

Czeka ją teraz długie i kosztowne leczenie. Jedna ampułka specjalnego leku kosztuje około 100 złotych i trzeba ją sprowadzać z Niemiec.

- Ale to tylko na razie. Za późniejsze leki trzeba zapłacić nawet 1500 zł - przyznaje pani Jolanta. - NFZ refunduje je tylko, jeśli dziecko stale leży w szpitalu.

Właśnie dlatego szkoła postanowiła pomóc. Najpierw uczniowie wymyślili stolik z ciastkami. Piekli je rodzice i przynosili do szkoły. Sprzedawały dzieci na przerwach. Do stoiska ustawiała się zawsze długa kolejka.

- Najlepiej sprzedawały się ciastka z kremem - zdradza Roksana Falon, uczennica III e. Tak koledzy zebrali ponad cztery tysiące złotych.

Dyrekcja wpadła na pomysł, żeby kwestę zrobić także podczas apelu z okazji 11 listopada. Udało się zdobyć kolejny tysiąc złotych.

Teraz dzieci przygotowują kiermasz świąteczny. Zrobiły bransoletki, obrazki, widoczki i ramki. Będą je sprzedawać na szkolnym korytarzu.

- Myślę, że to dobry prezent na mikołajki - zachęca Dorota Supronowicz, nauczycielka i jedna z organizatorek akcji.

Mama Agnieszki jest za pomoc wdzięczna. - Gdyby nie szkoła, zostalibyśmy sami. Nie wiem, jak to by było - mówi.

Agnieszka marzy tylko o tym, żeby wyzdrowieć i wrócić na lekcje. A gdy to się uda, to może jeszcze, żeby mieć grę The Sims 3, i dodatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny