Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

300tysięcy. Pismo o rzeczach, ludziach i Bogu

Anna Kopeć
300000 - fragment okładki
300000 - fragment okładki
Pismo powstało po to, żeby tworzyć pewien ferment, dawać ludziom pretekst do myślenia - mówi Michał Citko, pomysłodawca nowego białostockiego miesięcznika "300tysięcy.

Do kogo kierujecie swoje pismo "300tysięcy"?

Michał Citko, pomysłodawca nowego białostockiego miesięcznika "300tysięcy": Pierwszy numer ukazał się w internecie, gdzie może zajrzeć każdy. Nazwa magazynu nawiązuje do liczby mieszkańców Białegostoku. To coś dla białostoczan i o białostoczanach, działamy w tym mieście i do tych ludzi chcemy trafić, ale nie chcielibyśmy się ograniczać tylko do tej grupy. To pismo dla ludzi młodych, odnoszące się do spraw kulturalnych i społecznych.

Podtytuł "Pismo o rzeczach, ludziach i Bogu" sugeruje dość obszerne pole tematyczne.

- Myślę, że już sama "kultura" i "społeczeństwo" wiele w sobie mieszczą i maja bardzo szeroki zakres. Jeśli chodzi o podtytuł to nie chcemy stawiać sobie jakichś ograniczeń tematycznych. Ten zestaw słów obejmuje właściwe wszystko, o czym chcemy dyskutować.

Taki dobór słów jednak stanowi jakąś hierarchię, wartościowanie?

- Absolutnie tak. Wszystkie te pojęcia są bardzo obszerne, ale żadne z nich nie pojawiło się tu przypadkiem. Chcemy zahaczać o najróżniejsze aspekty, od rzeczy przyziemnych po metafizykę. Stąd właśnie ten zakres od rzeczy do Boga. Nie chcemy prowadzić jakiejś agitacji na rzecz Kościoła, ale Bóg to właściwie wszystko. Pismo to ludzie, a ludzie to też konkretne światopoglądy, zaangażowania religijne i myślę, że ten temat jest ważny. Chcemy go trochę wyciągnąć na światło dzienne i nie bać się o tym mówić.
W pierwszym numerze pojawiają się autorzy z dość odległych środowisk, obok DJ-a publikuje ojciec Edward Konkol. Ta różnorodność jest zaplanowana?

- Każdy numer miesięcznika poświęcony będzie konkretnemu zagadnieniu. Na początku wymyślamy jakiś temat przewodni, w przypadku pierwszego numeru była to pustynia. Analizujemy jego aspekty, interpretacje, następnie zastanawiamy się nad tym, kto mógłby się na ten temat ciekawie wypowiedzieć. Nie chcemy zamykać się w jakichś ramach, każdym numerem chcemy coś powiedzieć i coś pokazać. Grono autorów będzie się zatem zmieniać.

Przyświeca Wam jakaś konkretna misja?

- Pismo powstało po to, żeby tworzyć pewien ferment, dawać ludziom pretekst do myślenia. Nie tworzymy go jednak dlatego, że jest taka potrzeba. Robimy to przede wszystkim dla siebie. Jeśli inni się w to zaangażują to oczywiście będziemy się cieszyć. Pismo powstało z wewnętrznych motywacji, frustracji i chęci wygadania się. Początkowo ta chęć była tylko moja, ale szybko okazało się, że jest trochę takich osób, które czują podobnie.

"300tysięcy" to alternatywa dla innego białostockiego pisma "Kartki" i jego niezbyt udanej reaktywacji?

- Fajnie by było gdyby nadal się ukazywały, bo to było pismo na poziomie. Niech to nie zabrzmi źle, ale myślę, że mocno literackie "Kartki" są pismem wyższych lotów, a my chcemy zejść trochę na ziemię. Nie po to, żeby mówić o rzeczach banalnych czy nieistotnych, ale po to, by bardziej dotyczyło ludzi, żeby więcej osób mogło się identyfikować z tym, o czym piszemy.

"300tysięcy" ukaże się w wersji papierowej?

- Wszystko zależy od zapotrzebowania ze strony naszych czytelników, będziemy obserwować liczbę wejść na stronę i ściągnięć pisma. Jeśli zainteresuje się nim szersze grono - będziemy starać się o fundusze z miasta na wydanie papierowe. W wersji optymistycznej numer październikowy będzie miał taką formę, w pesymistycznej - listopadowy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny