Znikają ogródki kawiarniane. Kończy się sezon [ZDJĘCIA]

Gdy było ciepło, czasami przychodziłyśmy posiedzieć do ogródka, na pizzę bądź piwo. Ale teraz na to jest zdecydowanie za zimno - mówią Anna Pilcha i Paulina Dąbrowska. Spotkaliśmy je w centrum miasta. Jesienna aura nie sprzyja biesiadowaniu pod chmurką. Dlatego powoli znikają kawiarniane ogródki w centrum i wokół Rynku Kościuszki.

- Już zlikwidowałem ogródek. Patio przed lokalem będzie otwarte do końca października, możliwe, że parę dni dłużej. Oczywiście, jest ono ogrzewane. Klienci korzystają, kiedy nie ma wiatru - podkreśla Adam Samsonowicz, współwłaściciel kawiarni „Akcent”.

Podobnie jest sąsiedniej pizzerii „Chilli Pizza”. - Zostawiliśmy część letniego ogródka z parasolami, które są ogrzewane przez lampy. Dopóki aura będzie sprzyjała, nie będzie mroźno i zimno, stoliki będą stały. Myślę, że na pewno jeszcze ze dwa tygodnie - przypuszcza Bożena Czerech, kierownik tego lokalu.

Chociaż jak zauważa, teraz na zewnątrz chętniej przesiadują klienci, którzy chcą zapalić papierosa. Właściciele kawiarni, z którymi rozmawialiśmy chcieliby, by ogródki były czynne przez cały rok. - Nie jesteśmy Wrocławiem, gdzie pogoda jest inna, a ogródki są zamykane tylko na styczeń. Gdyby wszyscy w całej naszej pierzei zdecydowali się na dobudowę dodatkowych elementów, to można byłoby też o tym pomyśleć - uważa Adam Samsonowicz.

Wygląda na to, że przestrzeń wokół Rynku przez najbliższe pół roku może się stać kulturalną pustynią. - Ze względu na warunki atmosferyczne panujące w okresie jesienno-zimowym zdecydowana większość wydarzeń jest planowana w siedzibach instytucji - tłumaczy Agnieszka Błachowska z białostockiego magistratu.

W plenerze, na Rynku Kościuszki tradycyjnie odbędą się: Wigilia Miejska, Jarmark Bożonarodzeniowy i Sylwester pod chmurką.