Złombol 2023. Białostoczanin wziął udział w największym na świecie rajdzie charytatywnym

Złombol to rajd charytatywny, którego głównym celem jest niesienie pomocy wychowankom domów dziecka. W tym roku odbyła się już 17. edycja wydarzenia. Wystartowało w niej ponad 500 załóg i udało się zebrać łącznie ponad 2 miliony złotych.

Chociaż Złombol jest z nazwy rajdem, to w praktyce jest to bardziej wyprawa, w której samo dotarcie do mety jest sukcesem. Biorą w nim udział pojazdy z byłego bloku wschodniego, od dobrze nam znanych „maluchów”, przez wszelakiej maści Łady, Żuki, Lubliny, kończąc na ciężarówkach i autobusach. W ostatnich latach największą popularnością bez wątpienia cieszy się Skoda Favorit, jedno z nowocześniejszych aut w stawce.

- Po długich rozważaniach również zdecydowaliśmy się na „favoritkę”. W zeszłym roku mieliśmy okazje wystartować pierwszy raz i po wyprawie do Albanii zakochaliśmy się w tej formie wakacji. W tym roku zmierzyliśmy się z Portugalią. Udało się nam w ciągu 2 tygodni szczęśliwie i bez poważnych awarii pokonać około 9 tysięcy kilometrów. Dokładnej liczby nie znamy, bo już drugiego dnia wyjazdu zepsuł się licznik kilometrów - mówi biorący udział w Złombolu białostoczanin Tomasz Krupiński.

Chwile później awarii uległ gaźnik, w wyniku czego auto przestało jeździć na benzynie. Na szczęście egzemplarz jest wyposażony w instalację gazową, która pozwoliła ekipie kontynuować podróż, jednak realny zasięg na jednym tankowaniu spadł do 200km. Jak się później okazało, zdobycie gazu też nie było takie proste jak w Polsce.

- Dzięki dokładnemu planowaniu trasy udało się nam „nie zostać w polu” i po pięciu dniach i ponad 3500 kilometrów udało się nam dotrzeć do Nazare w Portugalii. Po dwóch dniach zwiedzania ruszyliśmy w drogę powrotną, jednak już luźniej, „na spokojnie” i bardziej turystycznie. Przez Hiszpanię, piękne Francuskie wybrzeże, zapierającą dech w piersiach Przełęcz Stelvio we Włoszech, Austrię i Niemcy wróciliśmy do kraju - wspomina białostoczanin.

Zobacz też: