Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej zaatakował gazem

(ip)
Na trzy miesiące do aresztu trafił 36-letni mieszkaniec Hajnówki, który próbował okraść położną oddziału ginekologicznego w hajnowskim szpitalu. Nakryty na gorącym uczynku zaatakował ją i pacjentki miotaczem gazu.

Wtorek, godz. 6.20. Pacjentki oddziału ginekologicznego jeszcze śpią. Nagle słyszą przeraźliwe krzyki, za chwilę czują duszący gaz. Kilka minut później przez okna widzą pościg za młodym mężczyzną. - Te krzyki, później jeszcze gaz. To było przerażające. Byłyśmy całkowicie zdezorientowane. Miałyśmy wrażenie jakby ktoś nagrywał magazyn kryminalny "997" - wspominają pacjentki oddziału ginekologicznego.
Tego właśnie dnia wczesnym rankiem położna Helena Siemiaka-Bołtromiuk zauważyła mężczyznę krążącego przy wejściu na oddział ginekologiczny. Była przekonana, że to mąż jednej z pacjentek, więc otworzyła mu drzwi i poszła do swoich obowiązków. Gdy wróciła do pomieszczenia socjalnego dla położnych, zastała mężczyznę przeszukującego jej torebkę.
- Byłam przerażona, grzebał mi w portfelu. Chciał uciec, a ja obawiając się, że zabrał mi kartę płatniczą i telefon, próbowałam go zatrzymać. Wtedy prysnął mi w twarz miotaczem gazowym i uderzył pięścią w głowę - wspomina pani Helena.
Z pomocą wybiegła jedna z pacjentek, próbowała podnieść krzesło, którym chciała uderzyć napastnika, jednak po niedawno przebytym zabiegu nie była w stanie tego zrobić. Mężczyzna użył gazu także w jej stronę i zaczął uciekać. Położna goniła go aż do piwnicy, tam znów została uderzona przez napastnika, który zbiegł na zewnątrz przez okienko.
- Gdy spojrzałam przez okno, zobaczyłam biegnącego mężczyznę, a za nim goniących go ludzi z wielkimi miotłami. Gdy uciekał, co chwila odwracał się rozpylając ten swój gaz w ich kierunku. Przeskoczył ogrodzenie i wtedy pojawiła się policja, która już po paru minutach prowadziła przestępcę - opowiada Ania, pacjentka z oddziału ginekologicznego.
Gaz rozprzestrzeniał się bardzo szybko, niektóre pacjentki zaczęły wymiotować. Cały oddział ewakuowano na salę porodową, a ginekologię dokładnie wywietrzono.
Przestępcą okazał się 36-letni mężczyzna od trzech lat mieszkający w Hajnówce. W tym czasie nie był notowany. W czwartek został doprowadzony do Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim, który przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował go na trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny