Gdy w październiku ubiegłego roku siedziałem z synem na stadionie Hetmana na meczu Jagiellonii, nie wiedziałem, że nie nadaje się on do użytku i że może w każdej chwili dojść do katastrofy budowlanej. Obok mnie ukochanemu klubowi dopingowało kilka tysięcy kibiców.
Dziś jestem zszokowany - przez całą rundę jesienną władze Jagi nie dbały o bezpieczeństwo moje i tysięcy innych ludzi! Mało tego - mam wrażenie, że gdyby nie kontrola nadzoru budowlanego, to do dziś nikt by nie wiedział, że część trybun nie nadaje się do użytku i nadal wpuszczani byliby wszyscy, którzy chcieliby obejrzeć mecz. I jeszcze kłamstwa, że władze Jagi nic nie wiedziały o fatalnym stanie stadionu...
Nie ma nic cenniejszego niż ludzkie życie. O tym szefowie Jagi zapomnieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!