- Może dojść do tragedii - ciągnął Kasprowski. - Takiej wyrwy jeszcze w życiu nie widziałem! Dziura, która powstała w ścieżce ma chyba półtora metra głębokości. I jeżeli wpadnie w nią dziecko może być naprawdę źle - przestrzegał.
Teren od razu zabezpieczono
Sprawdziliśmy sygnał. Na miejscu okazało się, że pan Jacek nie przesadzał. Wyłom mimo tego, że nie miał dużej średnicy, był bardzo głęboki.
Problem od razu zgłosiliśmy w Zarządzie Mienia Komunalnego. Reakcja była natychmiastowa. Od razu zabezpieczono teren. Obiecano nam też, że zapadnięta studzienka zostanie naprawiona najszybciej, jak to tylko możliwe.
Będziemy sprawdzać, co się stało. Naprawimy.
- Wokół studzienki zapadła się ziemia - tłumaczyła nam Małgorzata Wnuk, rzecznik prasowy ZMK. - Nasi specjaliści będą musieli rozkopać i sprawdzić, co się stało. Koszt naprawy takiej zapadniętej studzienki to około dwóch tysięcy złotych - dodała.
Słowa dotrzymali. Jeszcze wczoraj po południu pracownicy ZMK zajęli się sprawą. Już jest bezpiecznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?