Cenię polityków, którzy dotrzymują słowa. Proszę pamiętać, że PiS obiecywało ograniczenia handlu w każdą niedzielę. Dlatego propozycję rządzących trudno uznać za kompromis - mówi Józef Mozolewski, szef podlaskich struktur Solidarności.
To właśnie związkowcy zebrali blisko 500 tysięcy podpisów pod projektem ustawy ograniczającej handel w niedzielę. Trafił on do Sejmu rok temu. Do tej pory nie zapadły wiążące decyzje, choć pojawiła się nowa propozycja. Sklepy miałyby być zamknięte w co drugą niedzielę, a dokładnie w drugą i czwartą niedzielę miesiąca. Byłyby oczywiście wyjątki. Handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele przed Bożym Narodzeniem oraz w niedzielę przed Wielkanocą, a także w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz pierwszą niedzielę lipca. Otwarte mogłyby być sklepy, w których sprzedawaliby właściciele.
Czytaj też: Polacy nie chcą zakazu handlu w niedzielę
- Osobiście jestem za tym, by część niedziel była wolna od handlu - mówi poseł Dariusz Piontkowski PiS, przypominając jednocześnie, że trzeba wziąć pod uwagę także argumenty gospodarcze. Wiele osób ostrzega bowiem, że zakaz handlu w niedzielę może zakończyć się np. zwolnieniami.
- Gospodarka jest oczywiście ważna, natomiast proszę pamiętać, że jest wiele europejskich krajów, w których sklepy zamknięte są w każdą niedzielę. Ich gospodarki jakoś sobie radzą - podkreśla Józef Mozolewski.
Handel w niedzielę zniknie? Obywatelski projekt ustawy w Sejmie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?