Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadecydują radni

Julita Januszkiewicz
Jak panu nie wstyd oszczędzać na dzieciach - mówił  do burmistrza jeden z ojców, obecnych na spotkaniu
Jak panu nie wstyd oszczędzać na dzieciach - mówił do burmistrza jeden z ojców, obecnych na spotkaniu Fot. Julita Januszkiewicz
Spór o szkołę. Czy burmistrz przekona rodziców i zlikwiduje łapską "czwórkę"?

Jak panu nie wstyd na dzieciach oszczędzać - atakowali burmistrza Romana Czepe rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Łapach. W ubiegłym tygodniu napisaliśmy, że burmistrz zamierza zamknąć tę podstawówkę. Rodzice się nie zgadzają. Dwa tygodnie temu zorganizowali w tej sprawie spotkanie.

- "Czwórka" to mała i bezpieczna szkoła. Sami ją remontowaliśmy. Nasze dzieci się lubią i znają, a w nowej szkole będą obce. Dlaczego przed wyborami nie mówił pan, że oszczędności zacznie od szkół? - zarzucali burmistrzowi.

Roman Czepe tłumaczył, że szkoła jest zbyt kosztowna. Za jej roczne utrzymanie gmina musi płacić 670 tysięcy złotych rocznie.

Potrzebna "salomonowa mądrość"

Burmistrz nie przekonał rodziców. Tydzień temu zorganizowali kolejne zebranie, na które zaprosili radnych, dyrektorkę szkoły Hannę Roszkowską oraz proboszcza parafii pw. Świętego Krzyża - księdza Józefa Wyznera, który użycza pomieszczeń na szkołę. Dyrektorka, chcąc przekonać samorządowców, że warto pozostawić szkołę, przedstawiła osiągnięcia uczniów w nauce i sporcie. - Dzieci mają tu wszystko, co jest potrzebne na tym etapie edukacji - mówiła Hanna Roszkowska. - Zapewniamy im bezpieczeństwo. Dzieci są pod fachową opieką. Interesujemy się sytuacją naszych uczniów. Potrafimy dotrzeć do każdego z nich. Nikt nie jest pozostawiony samemu sobie - przekonywała.

Ksiądz Józef Wyzner apelował o "salomonową mądrość", o to, aby nie zapomnieć co jest ważniejsze: pieniądz czy człowiek.

Rodzice: za daleko

Burmistrz, tak jak przed dwoma tygodniami, tłumaczył rodzicom, że ich doskonale rozumie. - Szkoła mała, elitarna ma swoje zalety. Ale ma też i minusy. To przede wszystkim gorsze warunki do nauki - przekonywał.

Paweł Sakowicz, przewodniczący rady miejskiej, mówił zebranym o niżu demograficznym. - Rozumiem państwa przywiązanie emocjonalne do tej szkoły, ale niedługo nie będzie tyle dzieci, żeby miała rację bytu - dodawał.

Tak jak przed dwoma tygodniami Czepe proponował rodzicom utworzenie szkoły prywatnej. - Chciałbym, by wreszcie powstała w naszym mieście szkoła prywatna. Między placówkami wytworzyłaby się konkurencja i byłaby mobilizacja dla szkół państwowych do ciągłego podnoszenia poziomu. Potrzeba tylko lidera, który zająłby się organizacją - mówił.

- Nie chcemy żadnej szkoły prywatnej. Nie stać nas nawet na posyłanie dzieci do szkoły społecznej - denerwowali się rodzice. Niepokoi ich, że małe dzieci będą musiały dojeżdżać do odległej "jedynki". Obawiają się o ich bezpieczeństwo.

- Mieszkam w Łapach Kołpakach. Moje dziecko do "czwórki" idzie pół godziny - mówiła jedna z matek. - A droga do tamtej szkoły zajmie mu prawie dwie godziny.

- Z Kołpak będzie dowóz - zapewniał Czepe.

W jedynce złe warunki

Burmistrz przekonywał, że "jedynka" ma same zalety. - To szkoła bardzo bezpieczna. Są w niej klasy integracyjne. Jest wiele różnorodnych zajęć pozalekcyjnych. To szkoła z przyszłością - podkreślał.

- W tamtej podstawówce uczy się ponad 400 dzieci, u nas 200. Razem będzie 600. Jak upilnować wszystkich? - ripostowali rodzice. - Czy nie obawia się pan, że tak jak w gimnazjum będzie problem z utrzymaniem dyscypliny? - pytali.

- W "jedynce" panują złe warunki. Budynek jest zniszczony, dawno nieremontowany, okna nieszczelne, salę gimnastyczną też trzeba odnawiać. Ta szkoła nie jest gotowa na przyjęcie tak dużej grupy uczniów - przekonywali rodzice.

Radni słuchali

Zdecydowana większość obecnych na spotkaniu radnych nie zabierała głosu. Spokojnie wysłuchali argumentów rodziców. Na sesji w lutym podejmując decyzję o likwidacji lub pozostawieniu podstawówki, wezmą je pod uwagę.

- Dlaczego przesądzacie, że sytuacja od razu się pogorszy? Nie widzę problemu w dowożeniu dzieci do szkół. Jest tylko jeden warunek - bezpieczeństwo w czasie drogi - mówił Krzysztof Kondraciuk, radny PiS.

Z kolei Andrzej Mojkowski z "Naszego Podlasia" stwierdził, że propozycji władz i radnych nie popiera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny