- Najpierw zrobiona będzie inwentaryzacja architektoniczna - opowiada Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. - A potem rozbierzemy go po jednej deseczce, przewieziemy do skansenu i na razie na tym będzie stop.
W skansenie ma powstać uliczka, pełna starych białostockich domów. Wymyślił ją Andrzej Lechowski, chcąc ratować ginące tradycyjne budownictwo białostockie.
Za rozbiórkę i przewiezienie budynku z Włókienniczej kilkadziesiąt tysięcy złotych zapłaci miasto. Ale na tym na razie koniec. Dlatego...
- Na razie nie będziemy go odbudowywać - mówi Lechowski. - Dopiero zaczniemy starać się o pieniądze na ten cel.
Szef muzeum ma już na oku kolejne zabytki, które chce przenieść do skansenu. Chce, by następnym eksponatem, który tam trafi był narożny, piętrowy, drewniany budynek, stojący teraz na rogu ulicy Wesołej i Mazowieckiej.
Jak szacują historycy, w Białymstoku jest obecnie około 40 budynków, należących do gminy, które mogłyby trafić do skansenu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
