Wszystkie szczegóły tej zbrodni znamy jedynie ze śledztwa. Bo proces Piotra N. toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wczoraj sąd nie miał wątpliwości, że kara dla zabójcy żony, Bożeny musi być surowa. I skazał go na 25 lat więzienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura postawiła mu kilka zarzutów: zabójstwa żony, znęcania się nad nią i ich synem, niepłacenia alimentów i wzniecenia pożaru. Oskarżonego zbadali biegli. Uznali, że miał ograniczoną poczytalność. Wczoraj nie miało to znaczenia. Sąd uznał, że nie ma mowy o okolicznościach łagodzących - podało Radio Białystok.
Sielanka nie trwała długo
We wrześniu 2007 roku Piotr N. udusił swoją żonę Bożenę i podpalił drewniany dom, w którym mieszkała, by zatuszować zbrodnię.
Nie udało się, bo już kilka godzin po pożarze wieś aż zahuczała od plotek. Sąsiedzi kobiety od razu zaczęli podejrzewać, że sprawcą mógł być jej były mąż. Ktoś nawet widział mężczyznę, jak tuż przed pożarem wybiegł z domu Bożeny. Jak później wykazało śledztwo, mieli rację.
Piotr i Bożena pobrali się w 1992 roku. Początkowo żyło im się dobrze. Doczekali się narodzin syna, Kuby. W niespełna dziesięć lat po ślubie Piotr zmienił się. Skończyła się małżeńska sielanka. W ich domu zaczęło dochodzić do awantur. Codziennie. Mężczyzna zaczął wyzywać żonę i syna. - Wrzucę cię do studni - nieraz groził żonie. Wyganiał oboje z domu. Bił, szarpał, popychał. Nagle, w maju 2007 wyprowadził się. Ale odwiedzał rodzinę.
Poszło o komputer
19 września 2007 roku też przyjechał. Dochodziła godz. 13. Bożena nie poszła tego dnia do pracy, bo źle się czuła. Kuba był w szkole. Piotr i ona pokłócili się. Meżczyzna wyjaśnił w śledztwie, że poszło o komputer, który kobieta kupiła synowi. Chciała, żeby i on się do niego dołożył. On nie chciał słuchać, więc Bożena chwyciła za kij. Ale mężczyzna wyrwał jej go z ręki i uderzył kobietę. Popchnął na wersalkę. Zaczął bić pięściami po twarzy i głowie. W końcu usiadł jej na klatce piersiowej. Do twarzy przyłożył poduszkę i przycisnął. Po wszystkim 49-latek rozlał po pokoju rozpuszczalnik. Podpalił drewniany dom i uciekł.
Kilka dni później mężczyzna sam zgłosił się na policję. Przyznał się do zabójstwa, potem odwołał wszystko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Szwecja wyprowadza wojsko na ulice. "Żaden kraj w Europie nie jest w takiej sytuacji"
- Jaka będzie jesień? Sprawdź w naszym quizie, czy znasz jesienne przysłowia
- Jesienny trening mózgu dla bystrzaków. Czy rozwiążesz 12 zagadek? QUIZ
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!