Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawić się w Białymstoku - to możliwe. Jest agencja, która się tym zajmuje.

Agata Sawczenko
Za motto przyjąłem słowa Piotra Skrzyneckiego, twórcy Piwnicy pod Baranami: Zabawmy się – mówi Bartosz Jurkowski, szef Impresariatu Artystycznego "Impart”
Za motto przyjąłem słowa Piotra Skrzyneckiego, twórcy Piwnicy pod Baranami: Zabawmy się – mówi Bartosz Jurkowski, szef Impresariatu Artystycznego "Impart” fot. A. Chomicz
Narzekamy: w naszym mieście jest za mało koncertów, imprez artystycznych. Rzadko przyjeżdża do nas ktoś znany. Bartosz Jurkowski postanowił to zmienić. I założył agencję impresaryjną IMPART.

Swoją zawodową przygodę Bartosz Jurkowski, szef agencji impresaryjnej IMPART, zaczął - jak sam mówi - w zupełnie innej bajce. Jako mały chłopiec zaczął trenować piłkę nożną. Gdy miał 15 lat, podpisał swój pierwszy zawodowy kontrakt.

I tak się zaczęło. 20 lat był piłkarzem: najpierw grał w macierzystej Jagiellonii, potem w wielu polskich klubach. Zagrał 265 spotkań w ekstraklasie, strzelając 12 bramek.

- Ale im bliżej było końca kariery piłkarskiej, tym coraz poważniej zastanawiałem się, co robić dalej. Zabezpieczyłem się finansowo, skończyłem studia, jestem trenerem, więc mogłem sobie pozwolić na to rozmyślanie - uśmiecha się Jurkowski.

Pomysł z kabaretonu

Na szczęście decyzja nie była trudna. Pan Bartosz od wielu lat współpracuje z Anetą Talkowską z Piwnicy pod Baranami. Zajmuje się organizacją koncertów, eventów, imprez plenerowych, kabaretów itp. Pan Bartosz pomagał jej w tym.

- Wiedziała, że mam wielu znajomych, kontakty w kraju i za granicą. Pomagałem w organizacji koncertów w Wiedniu, w Oslo, w Dubaju. W końcu zaproponowała, bym zajął się tym zawodowo - opowiada Bartosz Jurkowski.

Pomysł podchwycili znani w Polsce kabareciarze, z którymi spotkał się na kabaretonie w Ełku.

- To był punkt zwrotny w moim życiu. Przegadaliśmy wiele godzin. Spodobało im się, w jaki sposób załatwiam niektóre rzeczy. Bo futbol kształtuje pewne cechy: sumienność, punktualność, a przede wszystkim konsekwencję w działaniu. A te cechy ceni się też w świecie biznesu.

W tym roku pan Bartosz postanowił zakończyć karierę sportową.

- Jestem współwłaścicielem firmy produkującej zrębki wędzarnicze, komentuję mecze w telewizji, piszę felietony sportowe - wymienia Bartosz Jurkowski. - Więc mam co robić.

Biuro mu niepotrzebne

Ale podstawową działalnością jest agencja artystyczna. Zarejestrował firmę: Impresariat Artystyczny "IMPART Bartosz Jurkowski". Lokalu na biuro nie wynajął, bo do prowadzenia działalności wystarczy mu laptop, komórka i samochód. Na spotkania jeździ do klientów.

- Przecież to ja jestem dla nich, a nie oni dla mnie - przekonuje.

Od razu na początku odniósł sukces: zorganizował dwa koncerty - dzień po dniu - Piwnicy pod Baranami. Zadowoleni byli i artyści, i publiczność. Planów też ma już mnóstwo: chce urządzić koncert kolęd i pastorałek. Na trzydniowy meeting zaprosił Jose Torresa, który oprócz zaprezentowania białostoczanom dobrej muzyki, będzie opowiadał o tym, jak jest na Kubie. A potem będzie kilka godzin tańców w rytmie salsy z zawodowymi tancerzami.

- Za swoje motto przyjąłem słowa Piotra Skrzyneckiego, twórcy Piwnicy, który mawiał: Zabawmy się. Bo jak się sami nie zabawimy, to nikt nas nie zabawi - uśmiecha się pan Bartosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny