Pod koniec sierpnia, po artykułach w "Porannym", policja zatrzymała kilku białostockich skinów. Do sądu dla dorosłych trafiło sześć osób. Sprawę jednej z oskarżonych rozpatrywano oddzielnie, bo była w ciąży. Proces pozostałej piątki trwał kilka miesięcy. 30 stycznia tego roku sąd uniewinnił dwoje oskarżonych. Troje miało pójść do więzienia. Nie pójdą.
Teraz mają pozostać pod opieką kuratora. Ale nie muszą iść do więzienia. Przez pięć lat nie mogą też popełnić podobnego przestępstwa, bo kara może zostać odwieszona. Tak mówi wtorkowy wyrok.
Na sali rozpraw nie było 23-letniego Piotra G. Jego koledzy przyszli. - Proszę o wyrok w zawieszeniu. Uczę się, pracuję dorywczo. Nie utrzymuję już kontaktów ze skinheadami - ze spuszczoną głową zapewniał chwilę przed wydaniem orzeczenia 19-letni Krzysztof D. Kilka miesięcy temu przyznał się do zdewastowania cmentarza żydowskiego przy ulicy Wschodniej. Na zabytkowych macewach namalował farbą swastyki, napisał "Jude raus".
W śledztwie przyznał, że należał do neonazistowskiej grupy Czwarta Edycja. Skupiała 20-30 osób. Prócz obraźliwych napisów jej członkowie przygotowali wielki baner ze swastykami. Miał zawisnąć nad ul. Sienkiewicza. Nie zdążyli, zostali aresztowani.
Na ławie oskarżenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku usiadł też rówieśnik Krzysztofa, Patryk O. Gdy sąd zapytał, o co chce poprosić, rozbawiony 19-latek uśmiechnął się. - Nie przyznaję się - powiedział jedynie. Do końca pozostał hardy. On został doprowadzony z aresztu. Trafił tam w zupełnie innej sprawie. Jest nieprawomocnie skazany za śmiertelne pobicie.
Sąd wczoraj uznał, że za malowanie swastyk nie powinni iść do więzienia. I warunkowo zawiesił wszystkim kary na pięć lat. - Kara bezwzględna im się nie należy - uzasadniał sędzia Jacek Dunikowski.
To zaskakujący wyrok. Pod koniec stycznia sąd okręgowy nie miał wątpliwości, że za propagowanie faszyzmu młodzi skini powinni pójść do więzienia. Wiek - najmłodsi mieli po 17 lat w chwili, gdy zostali aresztowani - nie miał żadnego znaczenia. - Oskarżeni nie zasługują na karę z warunkowym zawieszeniem. Bo są zdemoralizowani. Świadczy o tym wyznawana ideologia - podkreślał wtedy sędzia Janusz Sulima. Nie szczędził ostrych słów.
- Przynosicie nam hańbę! Wasze poglądy są prymitywne i budzą odrazę. Obrażacie prawdziwych patriotów.
Wczoraj sąd nie tylko zmienił wyrok, ale oskarżył też dziennikarzy. Stwierdził, że media nie powinny tak często mówić o przejawach antysemityzmu, rasizmu czy faszyzmu. Bo to tylko prowokuje i zachęca do działania.
- Bzdura, faszyzm trzeba piętnować, głośno o nim mówić. Żeby ludzie wiedzieli, że czasy ogolonych na łyso bojówkarzy, mażących po murach, się nie skończyły. Że nie uporaliśmy się z tym - alarmuje Marcin Kornak z antyfaszystowskiego Stowarzyszenia "Nigdy Więcej".
- Rasizm, faszyzm to wielki problem - przyznaje Jacek Żakowski, publicysta "Polityki". Dodaje, że trzeba o tym mówić i pisać. Problem sam nie zniknie. - Ale zamiast wsadzać skinów do więzienia trzeba resocjalizować ich w inny sposób. Niech przez kilka lat porządkują cmentarze żydowskie.
Fala antysemityzmu zalała Białystok latem 2007 roku. Mury budynków pokryły się faszystowskimi symbolami. Pojawiły się wielkie czerwone swastyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
