Z PRASY

Czołowi zawodnicy skrytykowali taktykę nakreśloną na to spotkanie przez selekcjonera.
- Dlaczego nam źle poszło? Ponieważ mieliśmy na boisku dwóch defensywnych pomocników. Nie dochodziły podania do przodu - mówi Jacek Krzynówek.
- O taktyce decyduje trener. Ale może mogliśmy zagrać inaczej, z większym naciskiem na atak - stwierdza z kolei Euzebiusz Smolarek.
Piłkarze krytykują też przestarzałe metody, które stosuje Janas, zabraniając np. pobytu w hotelowym barze po godzinie 22.
Gorzkich słów nie szczędzili Polakom także Włosi. W czasie transmisji sprawozdawcy z Italii nie mogli się powstrzymać przed postawieniem pytania: w jaki sposób Polacy dostali się do mistrzostw świata?
W prasowych analizach naszej porażki z Ekwadorem nie ma już tak kategorycznych uwag, nikt jednak nie znajduje dla niej żadnego alibi. W artykule zatytułowanym "Klęska Polaków", "La Gazzetta dello Sport" pisze, że "od początku było wiadomo, że ta drużyna złożona jest z graczy na średnim i niskim poziomie"; a jakby tego było mało, grali oni "poniżej swych możliwości". Najpoważniejszy włoski dziennik sportowy nie może uwierzyć, że do momentu strzelenia przez Ekwador drugiej bramki, "Polacy nie oddali ani jednego strzału.
"La Gazzetta" powątpiewa, czy Polaków stać na zwycięstwo z Niemcami, gdyż jest pewna, że remis nie zagwarantuje im dalszego awansu w mundialu. Zdecydowanie mniejsze szanse daje naszej drużynie turyńska "La Stampa", która pisze, że porażka postawiła już Polaków poza marginesem mistrzostw.
Według "Corriere della Sera" "Ekwador był bezlitosny wobec śpiącej Polski". Dziennik uważa, że "kiedy Polacy płaczą, Niemcy też nie mają wielu powodów do radości", ponieważ duet Delgado-Tenorio może im poważnie zaszkodzić.