- Po pierwsze - nie dopisała pogoda, po drugie - byliśmy nie do końca przygotowani, a po trzecie - zabrakło nam szczęścia - mówi Kajtek Czyżewski, podróżnik.
Przeczytaj też: Kajtek Czyżewski: Nie ma co się bać. Trzeba się pakować [ZDJĘCIA]
I właśnie dlatego musiał zakończyć swoją ostatnią wyprawę na Mont Blanc. W góry wybrał się razem z kolegą. - Lecieliśmy samolotem, jechaliśmy autostopem, szukaliśmy jak najtańszych środków transportu.
Jak zawsze. Bo to nie pierwsza taka szalona wyprawa Kajtka. Niewielkim nakładem pieniędzy udało mu się już zwiedzić Azję, Grecję, Francję, Anglię i mnóstwo innych miejsc.
Pewnie i ta wspinaczka zakończyłaby się zdobyciem szczytu. Ale chłopaki przed rozpoczęciem wyprawy o wspinaczce wiedzieli tyle co nic.
- A i tak dotarliśmy na wysokość 3 tys. metrów - opowiada Kajtek Czyżewski.
To wysoko. Tym bardziej że w trakcie wspinaczki podróżnicy miejscami byli do pasa zanurzeni w śniegu, spali przez dwie noce w namiotach, a przed wejściem spotkali tylko Rosjan u podnóża góry. - Może gdybyśmy ich nie spotkali dotarlibyśmy na szczyt. Bo to oni poradzili nam, żebyśmy nie brali ze sobą rakiet śnieżnych - opowiada Kajtek.
Ale oni schodzili z nieco innej strony góry, gdzie śnieg mógł być bardziej ubity. Dlatego Kajtek traktuje tę wyprawę tylko jako przedsmak. I już planuje następne zmagania z Mont Blanc. Tym razem latem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?