Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadł z drogi, trzy razy dachował, zatrzymał się na drzewie. Policja wlepiła... mandat! (wideo i foto)

Adrian Kuźmiuk
Jest tu jeden pas asfaltu. Kierowcy z naprzeciwka muszą jechać po szutrze.
Jest tu jeden pas asfaltu. Kierowcy z naprzeciwka muszą jechać po szutrze. fot. Czytelnik
Przez tę drogę mało nie straciłem życia a policja wlepiła mi mandat - żali się Janusz Szerenos. Jego samochód dachował, a on cudem uniknął śmierci. Wszystko przez zły stan drogi między Wojszkami a Stanisławowem.
Lanos dachował
Lanos dachował fot. Czytelnik

Lanos dachował
(fot. fot. Czytelnik)

- Strażacy stwierdzili, że nie będzie czego zbierać z kierowcy - opowiada Janusz Szerenos. - A ja stałem z boku i patrzyłem na to, co zostało z mojego samochodu.

To mogła być jego ostatnia podróż. Pan Janusz wracał z Siemiatycz do Białegostoku. W połowie drogi między Wojszkami a Stanisławowem zaczął wyprzedzać skodę felicję. Nie spodziewał się, że skończy się to tragicznie.

Trzy razy dachował, zanim zatrzymał się na drzewie

- Musiałem zjechać na pas drogi szutrowej - z przejęciem opowiada pan Janusz. - Zaczęło mnie znosić na pobocze. Próbowałem jeszcze wyhamować skrzynią biegów. Nic nie pomogło. Wyrzuciło mnie na asfalt, później znów na drogę szutrową. Uderzyłem w nasyp pobocza. Zacząłem koziołkować i zatrzymałem się dopiero na drzewie.

Nasz Czytelnik jechał z prędkością 70 kilometrów na godzinę. Była to zbyt duża prędkość jak na tę drogę. Na odcinku 14 kilometrów między, Wojszkami a Stanisławowem jest ona w tragicznym stanie. Jest tylko jeden pas asfaltowy. Przeciwległy zaś jest szutrowy z kamieniami wielkości piłeczek golfowych.

Jeden pas asfaltowy, a drugi szutrowy

- Strażacy powiedzieli, że to cud, że przeżyłem - wspomina nasz Czytelnik. - Gdybym jechał z pasażerem, pewnie skończyłoby się to tragicznie.

Jego auto przekoziołkowało trzy razy, zanim zatrzymało się na drzewie. Kilku kierowców zatrzymało się, aby udzielić mu pierwszej pomocy. Wyszedł o własnych siłach. Ktoś wezwał karetkę. Na miejscu pojawiła się policja, która nie omieszkała wypisać mandat.

- Powiedzieli, że to moja wina a droga jest taka, jaka jest - tłumaczy z żalem pan Janusz. - Nie uważam jednak, że była to moja wina. To przez zły stan drogi. Ile jeszcze lat ma dochodzić tam do wypadków? Czy naprawdę musi wydarzyć się tragedia, aby ktoś się nią zainteresował?

Nowa droga dopiero w 2011 roku

Z tym pytaniem zwróciliśmy się do powiatowego zarządu dróg.

- Nie mamy w planie przebudowy tego odcinka - odpowiada Marek Jędrzejewski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Białymstoku. - Obok planowana jest budowa drogi S19.

Jak twierdzi Jędrzejewski droga ekspresowa Bałystok-Lublin nie będzie biegła przez Zabłudów, tylko po nowym śladzie przez węzeł w Kudryczach, obok Wojszek, Plosek do Bielska Podlaskiego. Będzie to w obecnym pasie drogi powiatowej lub też obok.

- Dlatego my tej drogi nie ruszamy - dodaje Jędrzejewski. - Liczymy, że generalna dyrekcja dróg krajowych i autostrad wcześniej wybuduje drogę ekspresową.

A planowany odcinek ma powstać między 2011 a 2013 rokiem.

Lanos po dachowaniu
Lanos po dachowaniu fot. Czytelnik

Lanos po dachowaniu
(fot. fot. Czytelnik)

Rozbity lanos Czytelnika
Rozbity lanos Czytelnika fot. Czytelnik

Rozbity lanos Czytelnika
(fot. fot. Czytelnik)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny