Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymiana pieców w Białymstoku: Aż 225 rodzin czeka od lutego zeszłego roku. A zima coraz bliżej. I Smog

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Miasto unieważniło przetarg. Były też wątpliwości, kto ma płacić podatek VAT. A mieszkańcy czekają i czekają. Jeden z nich chce zakładać stowarzyszenie poszkodowanych.

Mam problemy z kręgosłupem. Piec gazowy to byłaby ogromna wygoda - mówi Jerzy Jurowiec.

W lutym zeszłego roku złożył w magistracie wniosek o dofinansowanie w ramach unijnego projektu modernizacji indywidualnych źródeł energii. Można było dostać aż 85 proc. kosztów wymiany pieca węglowego na gazowy.

Czytaj też: Smog Białystok. Jakość powietrza bardzo zła. W piątek była najgorsza w Polsce (zdjęcia)

- Na złożenie wniosku był tylko tydzień. Od 7 do 14 lutego. A pieca nie mam do dziś - rozkłada ręce nasz Czytelnik.

W takiej samej sytuacji jest 225 rodzin, których wnioski zostały zaakceptowane. Przetarg na znalezienie firmy, która zajmie się wymianą pieców został ogłoszony w marcu 2018 roku. Czyli po ponad roku od naboru wniosków. Jak pisaliśmy już na naszych łamach, wszystko przez to, że dopiero w listopadzie 2017 toku miasto podpisało umowę z instytucją zarządzającą projektem. Czyli urzędem marszałkowskim. Dlaczego tak późno? Przedstawiciele obu urzędów przerzucali odpowiedzialnością.

- Kiedy ogłoszono w końcu przetarg, byłem tak zadowolony, że zacząłem nawet rozbierać stary piec. Całe szczęście, że tego nie dokończyłem. Musiałbym teraz przetrwać zimę bez ogrzewania - mówi Jerzy Jurowiec.

Minęła wiosna, minęło lato, rozpoczęła się jesień. A rozstrzygnięcia przetargu wciąż nie było. Mało tego, miasto unieważniło właśnie postępowanie. Jak wyjaśnia Anna Kowalska z magistratu, wpłynęły dwie oferty. Jeden oferent składał odwołania, a drugi nie uzupełnił dokumentacji. - Wkrótce ogłosimy kolejny przetarg - zapewnia.

Dodaje, że na przedłużanie się procedury miało wpływ również to, że miasto musiało czekać na wyjaśnienie przez administrację skarbową kwestii podatku VAT. - Ostatecznie została podjęta decyzja, że podatek zostanie zapłacony z budżetu miasta - mówi Kowalska.

Na wymianę pieców miasto ma czas do 31 października przyszłego roku. Jeśli tego nie zrobi, unijne dofinansowanie przepadnie.
- Mam tego dość. Jak można tak traktować mieszkańców? Będę się starał dowiedzieć, kto jeszcze jest w takiej sytuacji jak ja. Rozważam założenie stowarzyszenia poszkodowanych. Może wtedy będą się z nami liczyć? - mówi Jerzy Jurowiec.

Sprawą jeszcze przed wyborami interesował się Henryk Dębowski z PiS. - Wrócę do tego na najbliższej sesji. Może trzeba zmienić specyfikację przetargu tak, by wyłonić w końcu wykonawcę - zastanawia się.

Mało jednak prawdopodobne, by udało się wymienić piece jeszcze przed zimą. Kolejny rok z rzędu będziemy się więc borykać ze smogiem. - Zimą na naszym osiedlu tak śmierdzi, że trudno wytrzymać - podkreśla pan Jerzy.

Na ostatniej przed wyborami sesji rady miasta miał być rozpatrywany projekt walki ze smogiem. Był autorstwa PO i niespodziewanie został przez ten klub wycofany. - W kuluarach dowiedziałem się, że PiS go nie poprze, bo idą wybory, a pomysł zgłosiła Platforma - mówi Maciej Biernacki z PO.

Teraz, kiedy Koalicja Obywatelska ma w radzie większość deklaruje, że projekt będzie zgłoszony najszybciej jak się da. - W pierwszym etapie będziemy chcieli montować większą liczbę czujników, które ostrzegą nas przed smogiem - podkreśla Biernacki. Projekt mówi też o wymienianiu pieców czy rozdawaniu mniej zamożnym mieszkańcom drewna. Tak, by nie palili byle czym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny