Do wybuchu doszło w środę około godziny 20. Na stację paliw podjechała toyota.
- 34-letnia pracownica stacji wzięła przewód dystrybutora, aby zatankować gaz. Kiedy podłączała urządzenie do samochodu nastąpiło rozszczelnienie, a później buchnął płomień. Kobiecie poparzyło twarz i osmaliło włosy - opowiada Renata Grzybowska z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Na szczęście właściciel stacji LPG wykazał się zimną krwią i szybko ugasił pożar własną gaśnicą.
Kobiecie poparzyło twarz i osmaliło włosy. Na miejsce przyjechała karetka. Lekarz opatrzył pokrzywdzoną.
Przybyła na miejsce straż zabezpieczyła miejsce zdarzenia i udzieliła poszkodowanym wsparcia psychicznego. Przyczynę eksplozji i pożaru wyjaśnia policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?