Na świeżo wystrzyżonym trawniku albo na trotuarze, co gorsza.
Do ciekawych wniosków się dochodzi, kiedy obserwuje się właścicieli takich "przestępców".
Jedni ciągną zapierającego się z całych sił psa, co powoduje, że nieszczęsna psia kupa, zamiast w jednym miejscu, znajduje się na przestrzeni kilku metrów.
Inni udają, że nic się nie dzieje, obserwują obłoki i przelatujące ptaki. A kiedy piesek skończy, biorą nogi za pas.
Bardzo nieliczni spokojnie sięgają do torby po woreczki, czasem łopatkę.
Piesek kończy, właściciel sprząta i... Byłoby po kłopocie. Ale nie jest. Bo gdzie to wyrzucić, kiedy w zasięgu wzroku nie ma kosza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?