Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrzesień bez mundurków

Małgorzata Bazyluk
Przed wakacjami sprawa mundurków (mają kosztować od 32 do 45 zł) wydawała się prosta. Teraz okazuje się, że są kłopoty z ich uszyciem
Przed wakacjami sprawa mundurków (mają kosztować od 32 do 45 zł) wydawała się prosta. Teraz okazuje się, że są kłopoty z ich uszyciem
Już za niecały miesiąc uczniowie powinni wejść do klas w mundurkach. Ale do 1 września niektóre szkoły nie zdążą kupić ubrań.

Zakup mundurków do września jest niemożliwy - uważa Bazyli Leszczyński, dyrektor Zespołu Szkół z Dodatkowym Nauczaniem Języka Białoruskiego im. J. Kostycewicza w Bielsku Podlaski. - W Bielsku nikt nie chce ich szyć. Jedna z warszawskich firm jest obłożona pracą i dopiero we wrześniu przyjedzie żeby zdjąć miarę.

Na początku roku szkolnego uczniowie będą chodzili w swoich ubraniach. Wybrane są już kroje i materiały mundurków. Wszystkie będą koloru granatowego. Młode damy będą miały tuniki zapinane na guziki, chłopcy - kamizelki na zamek.

- Dziewczynki będą wyglądały naprawdę elegancko. Chłopcy już nie tak - podsumowuje Leszczyński.

Do Szkoły Podstawowej w Mnie stroje dotrą na czas. Będą to granatowe kamizelki z zielonymi klapkami.

- Wykonawcę pomogła nam znaleźć szkoła w Rudce - mówi Jarosław Usakiewicz, dyrektor placówki. - Jest z Białej Podlaskiej.

Koszt mundurków jest inny w każdej szkole. Zróżnicowanie zależy od wykonawcy, fasonu, materiału.
- Za mundurek trzeba zapłacić 32 zł - mówi Leszczyński.

- My płacimy po 45 zł - wyjaśnia Usakiewicz.

- Nasze mundurki kosztują 40 zł. Mamy ładne kroje, dobre materiały - dodaje Ludmiła Siebiesiewicz, zastępca dyrektora w Gimnazjum nr 1 w Bielsku Podlaskim.

W tej szkole również mundurkami będą kamizelki. Dłuższe - tuniki dla dziewczynek, zwykłe dla chłopców. Dyrekcja szkoły nawet je przetestowała.

- Upraliśmy je, wysuszyliśmy. Stroje nadają się do chodzenia nawet bez prasowania - zapewnia Ludmiła Siebiesiewicz.

Gimnazjum to, jest jedyną szkołą, która znalazła wykonawcę w Bielsku. Firma "Alpo" szyje jeszcze stroje dla szkoły z Bańska.

- Mamy do uszycia około 500 mundurków - mówi Henryk Szerszeń, jej właściciel. - Odmówiłem natomiast pięciu innym szkołom.

"Alpo" nie może uszyć więcej strojów. W zakładzie pracuje za mało ludzi, bo tylko pięć krawcowych. Podjęcie się szycia szkolnych mundurków nie było skierowane na duży zysk.

- Ludzie nie mają pracy, więc trzeba robić, co się da - przyznaje Henryk Szerszeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny