Włodzimierz Cimoszewicz mieszkał w leśniczówce w Puszczy Białowieskiej przez kilkanaście lat. Wynajmował ją od nadleśnictwa. Umowa miała obowiązywać do 2025 roku. Została zakończona wcześniej z inicjatywy leśników.
Zobacz w naszej galerii leśniczówkę Włodzimierza Cimoszewicza przed i po wyprowadzce:
- Zapytano mnie, czy byłbym skłonny zgodzić się na jej skrócenie za częściową rekompensatę moich inwestycji. Zgodziłem się, mimo że z góry było wiadomo, że stracę na tym bardzo dużo - mówi nam były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Jednak o jego rozstaniu z leśniczówką zrobiło się głośno na cały kraj, głównie za sprawą prawicowych mediów.
Zobacz też: Włodzimierz Cimoszewicz: Z Burym chodziło o to, by dręczyć ludzi (wideo)
- Włodzimierz Cimoszewicz wyprowadzając się z wynajmowanej za półdarmo przez 17 lat leśniczówki w środku Puszczy Białowieskiej, zabrał ze sobą piec, poszycie budynku gospodarczego, framugi w drzwiach oraz oknach, gniazdka i kontakty elektryczne, a nawet... boazerię. Budynek należy do Lasów Państwowych. Po tym, jak zostawił go jeden z liderów Koalicji Europejskiej, jest ruiną, która nie nadaje się do zamieszkania – pisała „Gazeta Polska”.
Wyprowadzka została nazwana totalną demolką.
Temat szybko podchwyciły inne media, o leśniczówce rozmawiano nawet w audycjach publicystycznych. Sprawę chętnie komentowali zwłaszcza politycy PiS. Tym bardziej, że Włodzimierz Cimoszewicz to kandydat Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego. A kampania wyborcza trwa w najlepsze.
- Może Włodzimierz Cimoszewicz opowie, co stało się w leśniczówce? – pytała na Twitterze Beata Mazurek, rzeczniczka PiSu.
- Plany inwestycyjne, które są przed nami, pokazują Pomorzanom, że to okno na świat będzie wyremontowane, będzie jeszcze szerzej otwarte, będzie jeszcze bardziej nowoczesne. Tak przy okazji, a propos ostatnich doniesień, framugi, parapety, ościeżnice zostawimy, tylko wymienimy na nowe, większe okno - mówił z kolei premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj także: Włodzimierz Cimoszewicz mógł być podsłuchiwany
- Cała ta agresywna nagonka ma oczywisty polityczny charakter i wiąże się z moim udziałem w wyborach europejskich. Poza prawicowymi mediami, biorą w niej udział politycy PiS, w tym pan Morawiecki. Jeśli nie odwoła swoich bezmyślnych komentarzy i nie przeprosi mnie, będę go od dzisiaj nazywał łgarzem - komentuje Włodzimierz Cimoszewicz. Dodaje, że pozwy sądowe przeciwko TVP i "Gazecie Polskiej" są przygotowywane i w najbliższym czasie zostaną skierowane do sądu.
Przy okazji wyjaśnia, że wyprowadzka z leśniczówki była uzgadniana z nadleśnictwem.
- Bardzo niewygodny dla mnie i kosztowny demontaż boazerii i centralnego ogrzewania nastąpił na wyraźną prośbę nadleśnictwa. Potwierdzają to dokumenty z nadleśnictwa - dodaje Włodzimierz Cimoszewicz.
Jego słowa potwierdza Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
- Między nadleśnictwem, a najemcą zostało podpisane porozumienie w sprawie wyprowadzki. Wszystkie ustalenia zawarte w tym porozumieniu zostały wypełnione - mówi Jarosław Krawczyk.
Dodaje, że leśniczówka zostanie wyremontowana. Teraz zamieszka w niej leśniczy.
Zobacz też: Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, o II Marszu Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?