Walka Gołota - Saleta YouTube. Cała walka (wideo)

Od pierwszej rundy Andrzej Gołota wyraźnie prowadził. Przemysław Saleta przyjął wiele sierpowych, mimo to ani razu nie zachwiał się na nogach. Kontrując dwukrotnie wybił ochraniacz z ust Gołoty. Saleta był dobry w dystansie i półdystansie. Mimo 45 lat obaj zawodnicy byli doskonale przygotowani do walki. Dopiero w szóstej rundzie udało się Salecie znokautować Gołotę. Andrzej zachwiał się, przewrócił i zaczął stawać. Zachwiał się ponownie. W tym czasie sędzia zdążył doliczyć do dziesięciu. Minutę później Andrzej Gołota doszedł do siebie.

Gdy sędzia ogłosił werdykt Przemysław Saleta natychmiast podszedł do Andrzeja Gołoty i pocieszył go.

- Co robić, tak jest w życiu - powiedział zdezorientowany Andrzej Gołota. - Byłem zmęczony. Zaskoczyłem sam siebie. Wrócę do "tejpu" i sprawdzę, co zrobiłem źle.

Tymczasem Przemysław Saleta po raz kolejny zapewniał, że ta pięćdziesiąta walka w jego karierze, jest tą ostatnią.

- Wymarzona walka na koniec kariery - powiedział Przemysław Saleta. - Chciałbym podziękować Andrzejowi i Marioli, że ją przyjęli. Andrzej ciągle jest numerem jeden, a ta walka nic nie znaczy.

Przyznał, że Gołota trochę go zaskoczył przygotowaniem i hartem ducha. Pytany o to, czy po zwycięstwie nie znalazłby ochoty na kolejną walkę, stanowczo odmówił.

- Nie ma w Polsce więcej 45-letnich pięściarzy w wadze ciężkiej, z którymi mógłbym walczyć - powiedział Przemysław Saleta. - Summa summarum cztery miesiące przygotowań, zrzuciłem wagę, nie żałuję tego, ale utwierdziło mnie to w przekonaniu, że siedem dni w tygodniu po 24 godziny na dobę to za dużo. Mamo nie musisz się już denerwować.

Przyznał, że na ring wrócił jedynie ze względu na Andrzeja Gołotę. Mimo że nie ma zamiaru więcej walczyć, to nie koniec jego przygody z boksem. Chce zająć się promocją tej dyscypliny, jak również szerzeniem wiedzy o transplantologii. Udowodnił, że sportowiec może walczyć i zwyciężać mimo oddanej nerki.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport