W swoim, wystąpieniu poseł zadał ministrowi rolnictwa (nadzoruje KRUS) osiem pytań. Chce m.in. wiedzieć czy sanatorium wreszcie powstanie, czy FSUSR ma plany komercyjnej sprzedaży tej nieruchomości i czy w związku z podważeniem przez Prokuratorię Generalną (zapewnia ochronę prawną interesów RP, w tym Skarbu Państwa – red.) i Najwyższą Izbę Kontroli legalności zakupu nieruchomości zostały wyciągnięte konsekwencje wobec osób, które odpowiadały za tę transakcję. Kopię interpelacji, za pośrednictwem KURS w Białymstoku, przekazał prezes KRUS (i jednocześnie FSUSR) Aleksandrze Hadzik.
Spis treści
Transakcja z dużą zniżką
- Sanatorium dla rolników miała wybudować Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. W grudniu 2016 roku ówczesny minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel i ówczesny prezes KRUS poinformowali, że do 2019 roku w Supraślu powstanie sanatorium dla rolników. Powstanie, w bardzo atrakcyjnym miejscu, w byłym zespole szkół rolniczych, tuż obok supraskiego klasztoru. Rolnicy mieli tam się leczyć i rehabilitować. Zamiast tego mamy aferę „Sanatorium plus” – poinformował we wtorek (22.08) na konferencji poseł Tyszkiewicz.
Czytaj również:
Ta ponaddwuhektarowa działka została kupiona za pieniądze ze składek emerytalnych rolników, czyli z Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Społecznego Rolników.
– Ponieważ cel inwestycji był publiczny, KRUS otrzymała od samorządu Supraśla ponad 40 proc. bonifikaty na kupno tego terenu. Od tego czasu KRUS ponosi koszty utrzymania nieruchomości i jak wykazała NIK, tylko w latach 2017-2020 wydał na to ponad 2 mln zł, gdy przychód z czynszu sięgał 117 tys. zł. W 2019 roku kolejny minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski zapewnił, że sanatorium w Supraślu powstanie. Jednak nadal nic tam się nie dzieje, a budynki byłej szkoły popadają w ruinę. Czyli zmarnotrawiono kilkanaście milionów złotych – tłumaczył poseł PO.
NIK ma wątpliwości
Dodał ponadto, że pojawiły się wątpliwości co do prawidłowości samej transakcji, bowiem, jak napisała w swoim raporcie kontrolnym NIK:
„Majątek Funduszu Składkowego był wykorzystywany do nielegalnych i niegospodarnych inwestycji. (…) Zakupy udziałów w nieruchomości naruszały Konstytucję i były niezgodne z ustawą o ubezpieczeniu społecznym rolników. Zgodnie z rozporządzenia do tej ustawy Fundusz mógł lokować wolne środki jedynie na rachunkach lokat terminowych w bankach lub kupując papiery wartościowe Skarbu Państwa.”
- Wiemy, że w tej sprawie prowadzone są śledztwa prokuratorskie i będziemy dopytywali na jakim są etapie – zapowiedział Robert Tyszkiewicz.
Teren atrakcyjny, ale niszczeje
Stwierdził też, że mieszkańców Supraśla niepokoi wieloletnia bezczynność właściciela nieruchomości, a mają też obawy, czy przypadkiem tereny po byłe szkole rolniczej nie zostaną sprzedane na rynku komercyjnym. A ze względu na położenie, nieruchomość ta jest bardzo atrakcyjna dla deweloperów.
Czytaj również:
- Chodzi o trzy działki o powierzchni 27 tys. mkw. z pięcioma budynkami (szkoła z salą gimnastyczną, stajnia z ujeżdżalnią koni, warsztaty i kotłownia oraz budynek po ośrodku „Bukowisko”). To bardzo atrakcyjny teren w Supraślu leżący między ulicami: Piłsudskiego, Chodakowskiego, bulwarami Wołkowa i klasztorem. Od 2016 roku teren niszczeje i zarasta, a bramy są zamknięte na łańcuchy z kłódkami. Gdyby sanatorium powstało, wpisałoby się w charakter Supraśla, który jest przecież uzdrowiskiem. Miało być miejsce pracy dla stu osób i miejsce wypoczynku dla trzystu rolników, a jest siedem lat straconych szans na rozwój uzdrowiska – podkreślił supraski radny Radosław Sakowski i przypomniał, że burmistrz Supraśla mocno namawiał prezesa KRUS do zakupu tej nieruchomości.
Burmistrz: to przez koalicję PO-PSL w powiecie
O sprawę sanatorium dla rolników zapytaliśmy burmistrza Supraśla, który stwierdził, że gmina nie ma nic wspólnego z sanatorium, poza tym, że zachęcała do tego, by obiekt powstał.
- Wiem, że sprawa jest w sądzie, ponieważ w 2016 roku, gdy obecna opozycja zarządzała powiatem (czyli generalnie PO-PSL) sprzedała teren szkoły z pewną wada prawną, którą kwestionuje teraz KRUS. Jest bowiem obawa, że może dojść do zwrotu środków, bo może być podważany akt notarialny o sprzedaży nieruchomości. Po drugie, jest pytanie, kto doprowadził do tego, że w środku Supraśla, koło monasteru powstał pustostan i kiedy to było. Odpowiedź jest taka: doprowadzili do tego panowie z PO i PSL, którzy w 2014 roku wygasili dawną szkołę rolniczą i zlikwidowali należący do powiatu białostockiego ośrodek sportu ”Bukowisko”. Gdy PiS doszedł do władzy minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel dążył do tego, żeby stworzyć w tym miejscu ośrodek rehabilitacyjny, żeby tego pustostanu nie było. Powiat sprzedał tę działkę z wadą prawną i teraz toczy się postępowanie wyjaśniające przed NSA w Warszawie – wyjaśniał nam burmistrz Radosław Dobrowolski.
Czytaj również:
Czekanie na decyzję sądu
Natomiast europoseł PiS Krzysztof Jurgiel powiedział nam, że gdy był ministrem przygotował wszystko, co było związane z tą transakcją, a to, co się działo później to kwestia decyzji kolejnych ministrów rolnictwa. – Wiem, że rada rolników była na wizytacji w Supraślu, ale szczegółów nie znam – dodał europoseł Jurgiel.
- Czekamy na rozstrzygnięcia sądowe, bo okazało się, że były jakieś błędy w procedurze przekazania terenu w Supraślu. Ja chciałbym, że to sanatorium powstało i służyło mieszkańcom wsi – powiedział nam wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Lech Antoni Kołakowski.
Niestety, nie udało nam się o sprawie rolniczego sanatorium rozmawiać z prezes KRUS (która zarządza FSUSR), bowiem dr Aleksandra Hadzik przebywa na urlopie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?