Na protest w Warszawie trzema autokarami pojadą pielęgniarki z Białegostoku i okolic. Kolejne dwa pełne autokary wyruszą z Łomży i jeden z Augustowa. Liczba osób, które chcą wziąć udział w manifestacji, przerosła moje oczekiwania. Takiej mobilizacji w naszym regonie nie pamiętam - przyznaje Agnieszka Olchin, przewodnicząca podlaskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Ogólnopolski protest pracowników ochrony zdrowia odbędzie się 11 września w Warszawie. Wezmą w nim udział przedstawiciele różnych zawodów medycznych, m. in. lekarze rezydenci, pielęgniarki i ratownicy medyczni. Manifestacja wystartuje w samo południe i potrwa kilka godzin. W planach jest m. in. blokowanie ulic. Na tym się nie skończy. Medycy chcą postawić w stolicy tzw. białe miasteczko. Wzorem jest obóz pielęgniarek z 2007 roku, które walczyły o podwyżkę wynagrodzeń i reformę opieki zdrowotnej. W „białym miasteczku” będą się odbywały np. konferencje prasowe.
- Nowa ustawa wprowadziła duże zróżnicowanie z grupie zawodowej pielęgniarek, co spotkało się z ogromnym niezadowoleniem środowiska. Wiele osób czuje, że właśnie teraz trzeba zaprotestować. W stolicy chcemy zawalczyć o zmianę ustawy o najniższym wynagrodzeniu zasadniczym pracowników medycznych. Obecnie w zarobkach zostały zrównane pielęgniarki z dwudziestoletnim stażem i rejestratorki medyczne czy opiekunki. To niesprawiedliwość - tłumaczy Agnieszka Olchin.
Dodaje, że w protestach służba medyczna potrzebuje wsparcia pacjentów.
- My nie mamy zastępstwa pokoleniowego! Jeśli nas zabraknie, kto będzie leczył mieszkańców kraju? Już w tej chwili jest źle z jakością opieki. Średnia liczba pielęgniarek na tysiąc mieszkańców jest najniższa w UE. Protestując walczymy nie tylko o siebie, ale też o pacjentów, którzy zasługują na najlepszą opiekę - podkreśla Olchin.
Na manifestację do stolicy pojadą również ratownicy medyczni z Białegostoku i regionu. Ich protest trwa już od ponad miesiąca. Około 200 pracowników złożyło w lipcu wypowiedzenia, połowa wraz z końcem września odeszła z wojewódzkiej stacji pogotowia. Jednostka ma kłopot z obsadzeniem wszystkich kartek.
- Na protest pojedzie kilkadziesiąt ratowników. Mówiąc najprościej jak się da - ulało nam się. Na to co robi minister Niedzielski i poszczególni dyrektorzy placówek medycznych, brakuje już słów. Oczekujemy zmian w systemie. Ustanowienia ratownika medycznego jako zawodu, ustanowienia izb ratowniczych i konkretnej ustawy dot. naszej grupy zawodowej. Chcemy, by konkretne pieniądze były skierowane w konkretne miejsca. Niech podwyżki trafiają do pracowników, a nie do dyrektorów czy wojewody, którzy mogą rozdysponować pieniądze według własnego uznania - mówi stanowczo Paweł Zaworski, ratownik kontraktowy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.
Ratownicy będą się również domagać zrównania zarobków pracowników SOR-ów i karetek.
- W tej chwili pracownicy SOR-ów są wyłączeni z dodatków płacowych. Tak być nie może. Nasi koledzy pracują tak samo jak my - podkreśla. - Pracownicy odchodzą z służby zdrowia, czego przykładem jest sytuacja w Białymstoku. Niektórzy zmieniają nawet branżę. Mamy dość niestabilności, nierównego traktowania - przyznaje.
Do protestu włączy się również grupa przedstawicieli personelu pomocniczego z białostockich szpitali. Chodzi o takich pracowników jak: kucharze, konserwatorzy, kierowcy transportu medycznego, administracji czy księgowości.
- To pracownicy, z którymi nikt się nie liczy. Nie mają takiego przebicia jak np. lekarze czy pielęgniarki. Pojadą z Białegostoku strajkować w dużej grupie i mam nadzieję, że przyniesie to rezultat - mówi Eugeniusz Muszyc, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Forum ZZ Województwa Podlaskiego. - Personel niemedyczny jest zbulwersowany, bo został pominięty przy ustalaniu najniższej płacy o ochronie zdrowia. To żenujące! Ci ludzie czują się poniżeni - dodaje zbulwersowany.
Zarząd wystosował pismo do Prezydenta RP o pomoc w sprawie - jak czytamy -"notorycznej systemowej dyskryminacji płacowej niemedycznych pracowników ochrony zdrowia, pominiętych przy podwyżkach w sprawie sposobu ustalenia najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników działalności podstawowej, innych niż pracownicy wykonujący zawód medyczny". Muszyc doczekał się nawet odpowiedzi z kancelarii prezydenta. Niestety jego zdaniem pismo nic nie wnosi, a protest w stolicy jest bardzo potrzebny.
Komitet strajkowy jeszcze przed manifestacją przedstawił pięć kluczowych postulatów. Pracownicy ochrony zdrowia żądają m. in. wzrostu nakładów na system opieki zdrowotnej w Polsce do 8 proc. PKB, zwiększenia zarobków dla każdej protestującej grupy zawodowej i liczby świadczeń dla pacjentów. Zdaniem medyków niezbędne jest również zwiększenie liczby pracowników w systemie ochrony zdrowia do poziomów średnich w krajach OECD i UE.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?