Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W rodzinie zastępczej dzieci mogą liczyć na wiele ciepła

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 85 748 95 18
Jarosław i Marta Opolscy opiekują się siedmioletnią Nikolą i czteroletniej Vanessy od czerwca 2013 roku. Z dziewczynkami chętnie bawią się ich dzieci, czyli Zosia i Olek. - Oczywiście na początku baliśmy się czy sobie poradzimy, ale otrzymaliśmy wsparcie - mówią zastępczy rodzice.
Jarosław i Marta Opolscy opiekują się siedmioletnią Nikolą i czteroletniej Vanessy od czerwca 2013 roku. Z dziewczynkami chętnie bawią się ich dzieci, czyli Zosia i Olek. - Oczywiście na początku baliśmy się czy sobie poradzimy, ale otrzymaliśmy wsparcie - mówią zastępczy rodzice.
Każde dziecko powinno mieć kochający dom - przekonują Marta i Jarosław Opolscy, którzy prawie od roku są rodziną zastępczą. W mieście jest ich 229. Według urzędników, to wciąż za mało. Dlatego o pomoc poprosili szkoły. Do zakładania rodzin zastępczych namawiają rodziców uczniów.

Dotychczas organizowaliśmy różne kampanie informacyjne. Postanowiliśmy się też spotkać z rodzicami w szkołach. Mają oni przecież doświadczenie w wychowaniu dzieci. Poza tym rozdajemy ulotki. Tak chcemy zachęcić do zakładania rodzin zastępczych - mówi Agnieszka Górska, wicedyrektorka białostockiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

Obecnie w mieście funkcjonuje 229 rodzin zastępczych. Najczęściej tworzą je osoby spokrewnione z dzieckiem, na przykład dziadkowie czy starsze rodzeństwo. Jest też 65 niezawodowych, 15 zawodowych rodzin zastępczych. Łącznie wychowuje się w nich 310 dzieci.

Według urzędników, takich rodzin powinno być więcej. - Naszym marzeniem jest, by żadne z dzieci nie trafiło do domu dziecka. Potrzebują one miejsca, w którym mogłyby się prawidłowo rozwijać, ale także rodzinnego ciepła - podkreśla Agnieszka Górska.

Dodaje, że brakuje opiekunów dla dzieci niepełnosprawnych i chorych. W Białymstoku są tylko trzy takie rodziny. Zajmowanie się chorymi dziećmi wymaga bowiem cierpliwości i dużego zaangażowania, np. częstych wizyt u specjalistów. - Ludzie też niechętnie biorą pod opiekę liczne rodzeństwo, bo jest to duży dla nich wysiłek - wyjaśnia Górska.

MOPR poszukuje kandydatów, którzy stworzą rodziny zastępcze. Chętni powinni zgłosić się do białostockiego oddziału. Szansę mają zarówno osoby samotne, jak i małżonkowie. Nie mogą być karani i muszą być zdrowi. Ważne też są odpowiednie warunki bytowe. Ośrodek zapewnia szkolenia i cykl spotkań ze specjalistami.

Na taki krok prawie rok temu zdecydowali się Marta i Jarosław Opolscy, którzy opiekują się siostrami czteroletnią Vanessą i siedmioletnią Nikolą. - Oczywiście, że na początku obawialiśmy się, czy sobie poradzimy z dziećmi, urzędami oraz rodzicami naturalnymi. Ale ze strony MOPR otrzymaliśmy dużo wsparcia - mówi Jarosław Opolski.

- Nie żałuję. Warto zaopiekować się dziećmi. Chociaż to bardzo odpowiedzialna i ciężka praca, ale kiedy widzę na twarzy dziewczynek uśmiech, nie odczuwam trudu - przekonuje pani Marta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny