Prawie codziennie przejeżdżam ulicą Kawaleryjską - zadzwonił do nas pan Jerzy. - I patrzę, co się dzieje w lasku w pobliżu stacji paliw. Jest tam taka mała ścieżka. Niestety, cała wysłana śmieciami. Już nieraz widziałem, że zbiera się tam pewne towarzystwo, które zostawia po sobie te wszystkie butelki, papiery i puszki po piwie - opowiadał pan Jerzy.
To trzeba sprzątnąć
- Zdaję sobie sprawę z tego, że nikt nie będzie stał w lesie i pilnował, czy ktoś go nie zaśmieca - mówił. - Ale odpady, które teraz tam leżą, trzeba sprzątnąć.
Pojechaliśmy na miejsce. Pan Jerzy miał rację. Już na brzegu lasu dało się zauważyć pełno śmieci. Na ścieżce prowadzącej przez las aż roiło się od butelek po napojach, torebkach po chipsach i puszkach po piwie.
Śmieci zginęły
- Tak, ten teren należy do nas i to my odpowiadamy za czystość tego lasu - przyznał Dariusz Sobociński z departamentu ochrony środowiska urzędu miejskiego. - Jeszcze dziś zlecę sprzątnięcie lasku - obiecał.
Słowa dotrzymał. W ciągu kilku dni od naszego zgłoszenia lasek został dokładnie wysprzątany. Teraz jest czysto i o wiele ładniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?